Garłacz najładniejszy

Ptactwo naszych podwórek

Ptactwo naszych podwórek

W trakcie wystawy gołębi rasowych i drobiu rozstrzygnięto konkurs plastyczny dla młodzieży pokazujący ptactwo "na naszych podwórkach". Oto wyniki:
- klasy I-III: pierwsze miejsce Agata Kostera, drugie Natalia Cyranek i Karina Stefańska, trzecie Karolina Buczkowska (wszystkie Przyprostynia);
- klasy IV-VI: pierwsze Dorota Kaczmarek (Strzyżewo), drugie Natalia Czechowska (Strzyżewo) i Mikołaj Opic (Zbąszyń), trzecie Magda Walaszkowska (Zbąszyń) i Grzegorz Waligóra (Strzyżewo). Wyróżnienia: Paulina Kuberska, Daria Rawska (obie Strzyżewo), Patrycja Piątek (Zbąszyń);
- klasy gimnazjalne: pierwsze Lidia Rajewska, drugie Barbara Lorenc, Jakub Chłopek, trzecie Hiacynta Janowska (wszyscy Zbąszyń);
- dzieci i młodzież niepełnosprawna (wyróżnienia): Paweł Kucz, Mateusz Nyga, Dorota Dłużewska, Krzysztof Stencel, Marek Dodot, Kalina Migdałek, Damian Wątor, Daniel Szymkowiak, Marysia Stein, Michał Gajecki, Mateusz Nowak, Jacek Fedan, Marcin Geister (wszyscy SOSW). Autorem znaku graficznego wystawy okazał się Marcin Kozłowski (też SOSW).

Pomysł wypalił, co potwierdziły tłumy zwiedzających ekspozycję. - Rewelacja! W pewnym momencie w niedzielę w centrum kultury pojawił się taki tłum, że powstały korki i trudno było wejść na salę - mówi Justyna Kosicka, córka jednego z organizatorów, Waldemara Kosickiego.

W ten projekt włączyły się bowiem całe rodziny. Maria Kosicka, żona pana Waldemara przygotowała profesjonalny katalog wystawy, a także bardzo ciekawą ekspozycję dorobku podopiecznych Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego. Syn państwa Kosickich, Jakub Kosicki, znalazł się w grupie organizatorów i wystawiających hodowców.

Do zwiedzających należała decyzja, który z pokazanych ptaków zostanie uznany "gołębiem publiczności". Głosowanie na kartkach odbywało się przez dwa dni trwania ekspozycji. Zwycięzcą okazał się garłacz angielski należący do Oskara Winieckiego ze Zbąszynia, najmłodszego uczestnika wystawy.

Sami hodowcy napędzeni sukcesem tak się zapalili do kolejnych pokazów, że obiecują prezentację swego przychówku nawet kilka razy w roku. - Na dożynki, imprezy Regionu Kozła, proboszczowi na festyn parafialny - mówi Andrzej Król, kolejny organizator.

Warunkiem było jednak zebranie nieco złotówek na zakup własnych klatek wystawowych.
- Jeszcze nie podliczyliśmy ile zebrano za wstęp, katalog, fundowane posiłki i inne wpłaty - mówi Barbara Kostyra, szefowa biblioteki miejskiej, współorganizatorka wydarzenia, a zwłaszcza wystawy plastycznej dzieci.

Jest więc nadzieja, że hodowcy znad Obry "pójdą za ciosem" i zaproszą nas na następne fruwające prezentacje.