Ta sprawa mocno zbulwersowała opinię publiczną prawie cztery lata temu lata temu. W kwietniu 2014 r. do gabinetu Piotra P. w Strzelcach Krajeńskich przyszła 22-letnia wówczas pacjentka. Miała przejść zabieg. Lekarz miał jej dać silne leki znieczulające, które sprawiły, że kobieta nie pamiętała wszystkiego, co działo się podczas zabiegu, ale zapamiętała, że doszło do penetracji.
Kobieta wraz z koleżankami, które usłyszały dziwne odgłosy dochodzące z gabinetu, poszła na policję. Funkcjonariusze znaleźli w gabinecie prezerwatywę ze spermą lekarza, na której był też materiał genetyczny pacjentki. Po wyniku badań, czyli w październiku 2015 r. prokurator zawiesił lekarza w prawach do wykonywania zawodu.
Proces Piotra P. ruszył 21 marca 2016 r. Był tajny. W poniedziałek 16 kwietnia wybrzmiały mowy końcowe.
- Prokurator chce dla oskarżonego kary ośmiu lat więzienia i dziesięciu lat zakazu wykonywania zawodu. Obrońcy chcą uniewinnienia - przekazuje nam Lidia Wieliczuk, rzecznik Sądu Okręgowego w Gorzowie.
Wyrok zostanie ogłoszony 30 kwietnia.
PRZECZYTAJ:RUSZYŁ PROCES GINEKOLOGA OSKARŻONEGO O GWAŁT
KOLEJNA PACJENTKA OSKARŻA LEKARZA O GWAŁT
ZOBACZ: SŁAWNY AKTOR OFIAROWAŁ MILIONY, GDY OSKARŻONO GO O GWAŁT
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?