Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gmina Strzelce walczy z samowolami budowlanymi, komórkami czy składzikami na opał

Krzysztof Korsak 0 95 722 57 72 [email protected]
- Użytkuję to miejsce od ponad 20 lat i teraz mają mnie wyrzucić jak psa! - denerwuje się Jerzy Jedliński.
- Użytkuję to miejsce od ponad 20 lat i teraz mają mnie wyrzucić jak psa! - denerwuje się Jerzy Jedliński. fot. Krzysztof Korsak
Mieszkańcy, którzy zajmują tereny gminy, muszą je zwrócić do końca roku. Chodzi o użytkowników garaży, komórek i wszelkiej maści składzików. - Po tylu latach chcą nas kopnąć! - denerwują się ludzie.

W Strzelcach jest ponad 100 miejsc, które należą do gminy, ale są zajmowane przez mieszkańców. To blaszane garaże, komórki do przechowywania różnych rzeczy, składziki na opał, itp. Niektóre z nich ludzie użytkują od kilkudziesięciu lat. Gdy teraz gmina upomniała się o własność, strzelczanie się podzielili. Jedni stanęli po stronie użytkowników szop i garaży. Inni woleliby, żeby budy nie szpeciły miasta.

- To nie jest z naszej strony żadna złośliwość. Przede wszystkim chodzi o estetykę miasta, bo w większości na tych ziemiach są składowiska gratów i wylęgarnie szczurów. Poza tym ma to przywrócić stan prawny. Nie może być tak, że ktoś sobie użytkuje działkę bez umowy albo niezgodnie z przeznaczeniem - wyjaśni burmistrz Tadeusz Feder, który od trzech lat stara się uporządkować gospodarkę gruntową terenów należących do gminy.

W czerwcu tego roku burmistrz polecił Przedsiębiorstwu Gospodarki Komunalnej wydać wymówienia wszystkim, którzy dzierżawią działki. Mieszkańcy mają czas do końca roku - także na to, żeby się starać o przedłużenie dzierżawy. Wypowiedzeń poszło dokładnie 129.

- Wizytujemy i sprawdzamy te działki. Jeśli mają wartość historyczną albo budowlaną, to dzierżawa nie będzie przedłużana. W innym wypadku przedłużymy dzierżawę, ale tylko na góra trzy lata. W niektórych z tych miejsc chcemy zrobić place zabaw i zielone skwery - wyjaśnia T. Feder.

Burmistrz podkreśla, że mieszkańcom zawsze proponowane jest coś w zamian. - Nie zostawiamy ludzi z niczym. Jeżeli ktoś faktycznie trzyma w składziku opał, to w zamian za wyburzenie szpecącego obiektu proponujemy postawienie ładniejszych kontenerów. Tak zrobiliśmy np. przy Wojska Polskiego. Jednak niektórzy tłumaczą, że w składzikach mają opał, a w czasie naszych wizyt okazuje się, że graty - opisuje burmistrz.

Szopki i składziki to kolejny etap porządkowania miasta. Na pierwszy ogień poszły samowole budowlane, które groziły katastrofą. Usunięto ich już kilkanaście. Teraz podobny los ma spotkać garaże w pobliżu szkoły muzycznej.

- Jaka to samowola?! Ja to miejsce użytkuję od 20 lat?! Kiedyś były na to jakieś zgody. Chyba jako emerytowi coś mi się należy od życia. A co teraz, chcą mnie wyrzucić jak psa? Co ja mam zrobić za moją emeryturę? Absolutnie się nie zgadzam na takie coś - nie kryje zdenerwowania Jerzy Jedliński. Dodaje, że jak trzeba, to właściciele mogą pomalować garaże na jeden kolor, żeby ładniej wyglądały.

Co na to strzelczanie, którzy nie użytkują podobnych obiektów? - Tym ludziom trzeba dać coś w zamian - mówi Jan Szylak. Z kolei pan Mateusz uważa, że garaże szpecą i cieszy się, że mają być usunięte.

Odwiedziliśmy także mieszkańców ul. Południowej. Na środku placu koło ich domów są stare komórki. - A gdzie my będziemy trzymać drewno na opał? Przecież nie położę pod oknem, bo mi ktoś ukradnie - mówi małżeństwo (nie chce nazwisk w gazecie), ale zaraz dodaje, że ufa burmistrzowi, bo to "złoty chłopak". Mieszkaniec sąsiedniego bloku uważa, że składziki powinny zniknąć. - Za ładnie to one nie wyglądają.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska