Karol Radziński ostatnio trochę podróżował po Europie. Nie może się nadziwić, że tam w dużych miastach wszędzie można dostać się rowerem. Trasy są tak wyznaczone, że jeździ się bezpiecznie i płynnie. U nas tymczasem rowerzyści wciąż muszą przemykać między tirami po drogach pełnych kolein. To dlatego wiele osób w ogóle nie wsiada na rower. A przecież to i ekologiczne, i zdrowe.
Zrobimy wspólnymi siłami
Władze naszych gmin twierdzą, że ścieżki są ważne, choć nie najważniejsze, bo potrzeb jest wiele, a pieniędzy jak zwykle za mało.
- Jesteśmy na etapie podpisywania porozumienia z dyrekcją dróg krajowych. Bo ścieżki powstałyby wzdłuż głównej drogi, prowadzącej od Zielonej Góry, przez Dąbie do Połupina - mówi wójt gminy Dąbie Krystyna Bryszewska. - Wspólnie z dyrekcją, gminami Zielona Góra, Czerwieńsk, Dąbie poniesiemy koszty budowania ścieżek rowerowych. Oczywiście będziemy się starali pozyskać pieniądze z Unii Europejskiej.
Jednokierunkowe ulice?
Krosno także myśli o ścieżkach rowerowych. Na razie może poszczycić się tą biegnącą z miasta do Łochowic i do Osiecznicy. W planach miała prowadzić do Bytnicy i do Gryżyny. Ale to droga powiatowa, więc gdy będzie przebudowywana, jest szansa, że i tamtędy będą mogli bezpieczniej jeździć rowerzyści. A z Osiecznicy ścieżka ma prowadzić aż do jeziora w lesie i dalej do gminy Maszewo. Lasy Państwowe wytyczyły już kierunki przebiegu tras rowerowych. I nie muszą to przecież być drogi asfaltowe czy wykładane kostki brukową, chodzi tylko o to, by były utwardzone i przejezdne.
A w mieście?
- By zrobić ścieżki rowerowe, trzeba by ustalić najpierw ruch jednokierunkowy, a tego wielu mieszkańców nie chce. Nie uwzględniają jednak, że takie rozwiązania znacznie poprawiają bezpieczeństwo - podkreśla burmistrz Andrzej Chinalski. - Na pewno ścieżka rowerowa powinna powstać wzdłuż ul. Chrobrego, tym bardziej że chodnik po jednej stronie jezdni jest rzadko wykorzystywany. A zgodnie z normami ścieżka musi mieć odpowiednią szerokość. To wszystko wymaga rzeczowych rozmów z dyrekcją dróg krajowych.
Rezerwa jako wkład własny
W Gubinie też są w niektórych miejscach wyznaczone są trasy rowerowe. Ale to stanowczo za mało.
- W budżecie na przyszły rok zostawiamy rezerwę jako wkład własny na unijne projekty związanie z powstawaniem ścieżek rowerowych - zauważa burmistrz Gubina Bartłomiej Bartczak. - Poza tym w planach mamy przebudowę centrum z jego deptakiem od granicy do baszty ostrowskiej i dalej tak, by ten ciąg łączył się z już istniejącym deptakiem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?