W połowie stycznia w życie weszła nowa uchwała dotycząca strefy płatnego parkowania w Gorzowie. Zmiany wiązały się nie tylko z powiększeniem strefy, ale też wzrostem cen biletów za postój na jej obszarze. Podwyżki nie spodobały się mieszkańcom, ale dużo większe oburzenie wywołują nowe opłaty za przekroczenie czasu parkowania.
Więcej o tym przeczytasz tutaj: Od 17 stycznia w Gorzowie będą droższe parkingi. Co musisz wiedzieć?
Różnicę można było dopłacić
Do niedawna regulamin gorzowskiej strefy płatnego parkowania bardzo łagodnie traktował kierowców, którzy spóźniali się z przedłużeniem opłat za parkowanie. Gdy znaleźli za wycieraczką auta wezwanie do zapłaty, mogli po prostu dopłacić różnicę.
Zmian w strefie płatnego parkowania nie było od kilkunastu lat. I dotychczas te przepisy były dla kierowców bardzo liberalne. O wiele bardziej łagodne niż w innych miastach, gdzie żartów w strefie płatnego parkowania nie ma i opłaty dodatkowe są dotkliwe. U nas można było po prostu przyjść i dopłacić różnicę. To powodowało też pewien chaos, bo kierowcy mieli różne wymówki, które czasem było trudno zweryfikować. Chodziło więc o to, aby sytuacja była prosta i klarowna, czyli taka, że albo jest ważny bilet albo go nie ma - mówi Włodzimierz Rój, dyrektor Ośrodka Sportu i Rekreacji w Gorzowie.
Jest kara za przekroczenie czasu
Teraz możliwości dopłaty już nie ma. Kiedy przekroczymy czas parkowania, musimy liczyć się z koniecznością uiszczenia opłaty dodatkowej w wysokości 50 złotych. I to tylko wtedy, gdy zapłacimy tego samego dnia. Jeśli zrobimy to później, opłata wyniesie już... 200 złotych. Sęk w tym, że tyle samo zapłacą również kierowcy, którzy w ogóle nie wykupią biletu.
To jest po prostu niesprawiedliwe. Nie powinno być tak, że ktoś spóźni się kilka minut i zostaje ukarany taką samą opłatą, jak ktoś nieuczciwy, kto nie zapłacił ani złotówki. Wychodzi na to, że trzeba kupować bilet na wyrost, bo przecież zdarza się, że ktoś kilka minut więcej spędzi u lekarza czy w urzędzie. Gdybym chciał oszukać, to wcale nie kupowałbym biletu - mówi jeden z gorzowskich kierowców.
Przeczytaj również: Gorzów. Miejsca do parkowania brak, bo stoi wrak. Ale nie każdy może zostać usunięty
Dyrektor Ośrodka Sportu i Rekreacji w Gorzowie dostrzega problem traktowania na równi kierowców, którzy w ogóle nie wykupili biletu z tymi, którym zabrakło kilku minut, by zmieścić się w planowanym czasie jego ważności. Dlatego nie wyklucza zmian.
Te przepisy obowiązują od niedawna i cały czas bacznie się im przyglądamy. Być może wprowadzimy do uchwały zmiany, które te kary będą w pewien sposób różnicować. Pojawiła się taka propozycja, aby za skończony bilet, który nie został przedłużony opłata dodatkowa pozostała na poziomie tych 50 złotych, ale opłata za całkowity brak biletu wynosiła już na przykład 100 złotych - tłumaczy Włodzimierz Rój.
A pozostawianie pojazdów bez biletu to w Gorzowie już prawdziwa plaga. Wielu kierowców parkujących w strefie płatnego parkowania zupełnie ignoruje obowiązek uiszczenia opłaty. Tylko w ubiegłym roku kontrolerzy wystawiali dziennie ponad 120 wezwań do zapłaty. W sumie daje to blisko 30 tysięcy wezwań rocznie.
Zobacz też:
Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?