MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Gorzów Wlkp: 1 października ruszy onkologia

Henryka Bednarska
Onkologia będzie za tymi drzwiami. Z oddziału jeszcze chirurgii wychodzą pielęgniarki Monika Sypniewska i Elżbieta Górlaczyk.
Onkologia będzie za tymi drzwiami. Z oddziału jeszcze chirurgii wychodzą pielęgniarki Monika Sypniewska i Elżbieta Górlaczyk. fot. Aleksander Majdański
- Nareszcie! Biedni ludzie, nie dość, że chorzy, to jeszcze musieli się męczyć i na chemię dojeżdżać do Szczecina - powiedziała wczoraj Maria Janikowska-Broniarczyk.

Za trzy tygodnie skończy się mordęga chorych na raka. Na chemioterapię nie będą musieli już wyjeżdżać do odległych miast, bo przyjmie ich gorzowski szpital. Wreszcie zacznie działać oczekiwany od lat oddział onkologii klinicznej.

Będzie 20 łóżek

- Moja babcia jeździła na chemię do Szczecina. Oczywiście nie sama, woziła ją mama. Otwarcie oddziału będzie z pewnością dużym ułatwieniem dla chorych - twierdzi spotkana w szpitalu Wioletta Kuźmińska.

Oddział miał ruszyć w połowie września. Zacznie działać później, bo drobne zastrzeżenia zgłosił sanepid. - Chodzi o drobiazgi, a ponieważ jest to nowy oddział, chcemy wszystko dopiąć jak należy - mówi Piotr Dębicki, wicedyrektor szpitala. Po pozytywnej opinii sanepidu szpital podpisze kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia. - I od razu zaczniemy przyjmować pacjentów. Chorych, niestety, jest dużo - dodaje wicedyrektor.

Odział znajdzie się na parterze w budynku przy Dekerta, tam gdzie kiedyś była rehabilitacja, a jest jeszcze część chirurgii ogólnej. Tam też umieszczone zostaną dwie specjalne komory, w których będą mieszane leki do chemioterapii. Na onkologii jednocześnie będzie mogło przebywać 20 pacjentów.

Prawie pełna opieka

Chorych leczyć będą doświadczenie lekarze. Dwóch z nich ma specjalizację z onkologii klinicznej, kolejna dwójka właśnie ją robi, a skład uzupełnia dwóch specjalistów chorób wewnętrznych.

- Jakość usług nie będzie odbiegała od tej w innych ośrodkach. Lekarze są chętni do pracy, także do kształcenia się, więc specjalistów będzie nam przybywało - oświadcza Krzysztof Marzewski, p.o. ordynatora.

Od 1 października w gorzowskim szpitalu chorzy na raka będą więc mieli niemal kompleksową opiekę. - Podamy chemię, chemię dzienną. Jeśli trzeba będzie zoperować pacjenta, zrobią to chirurdzy onkolodzy. Operujemy już także raka krtani - wylicza wicedyrektor Dębicki. Docelowo szpital chce zatrudnić na oddziale siedmiu lekarzy. To pozwoli na lepsze funkcjonowanie poradni onkologicznej.

- Jeśli ktoś pójdzie na urlop albo wyjedzie na specjalizację, będzie lekarz, który go zastąpi - mówi Dębicki. W leczeniu raka w Gorzowie zabraknie jeszcze radioterapii. Ale raz na dwa tygodnie do szpitala przyjeżdżają specjaliści w tej dziedzinie ze Szczecina i z Zielonej Góry, którzy od razu wyznaczają terminy badań w tych miastach.

Z otwarcia oddziału onkologii cieszą się gorzowianie. - Nareszcie! Biedni ludzie, nie dość, że chorzy, to jeszcze musieli się męczyć i na chemię dojeżdżać do Szczecina. Wiem, co to znaczy, bo coś takiego przeszłam w rodzinie - mówi Maria Janikowska-Broniarczyk.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska