Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gorzów Wlkp: Miasto się uspokoiło

Tomasz Rusek
Centrum obserwują kamery i przestępstw prawie tutaj nie ma. Jednak wandale, którzy mażą sprejami i mazakami po ścianach, cały czas potrafią zniszczyć budynek w zasięgu urządzeń monitorujących.
Centrum obserwują kamery i przestępstw prawie tutaj nie ma. Jednak wandale, którzy mażą sprejami i mazakami po ścianach, cały czas potrafią zniszczyć budynek w zasięgu urządzeń monitorujących. fot. Archiwum KMP Gorzów
- Jest bezpieczniej, niż kiedyś - mówi Henryk Markowski z centrum. Policja też zapewnia, że pobić, kradzieży i rozbojów jest mniej.

Ostatnio policyjny patrol zatrzymał chłopaka, który nocą na budynkach przy Kosynierów mazał hasła ku czci swojego ukochanego klubu. - Właśnie taki wandalizm najbardziej mnie złości.

Ta głupota młodych zohydza całe miasto. Pan zobaczy, tu też namazane - pokazuje na centrum handlowe Park 111 H. Markowski. Napadu czy kradzieży się nie boi. - Uspokoiło się w mieście. Chociaż wieczorami i nocami, tak na wszelki wypadek, nie wychodzę - przyznaje.

Sporo się zmieniło

Gdy trzy lata temu zapytaliśmy gorzowian o niebezpieczne miejsca, mieszkańcy z każdego osiedla od ręki wskazali po kilka. Najwięcej głosów zebrał wtedy park Górczyński, park Kopernika, lasek przy dawnej podstawówce nr 21, słynny kwadrat oraz okolice nocnych sklepów. Dziś sporo się zmieniło. - Młodych jest w mieście mniej, niż kiedyś. Jest spokojniej. Chociaż cały czas na klatce potrafi się zebrać kilku wyrostków i wydzierać się dla rozrywki - mówi Krzysztof z Górczyna.

Pani Janina Groniecka spaceruje z psem po parku Kopernika i też nie da powiedzieć o tym miejscu złego słowa. - Nawet wieczorami tu chodzę. Jest bezpiecznie. Gdyby jeszcze młodzi nie siadali na oparciach ławek...

Kwadrat też ponoć jest spokojnym miejscem. - I to już od dawna. Ktoś się skarżył trzy lata temu? To głupoty gadał - kwituje starszy pan z pożółkłą od dymu papierosowego brodą. Tylko w niecce na Piaskach - choć wspólnie z mieszkańcami ładnie ją uporządkowaliśmy - co jakiś czas grasują wandale.

Dokucza drobnica

Wszyscy nasi rozmówcy powtarzają: najbardziej dokucza tzw. drobnica: malunki na ścianach, zniszczone ławki, popalone kosze, krzyki po nocach. W policyjnych statystykach też to widać.

Dwa lata temu wykroczeń przeciwko porządkowi publicznemu i obyczajności (to prawne określenie wandalizmu, krzyków i sikania pod drzewem) było 2.800. Ostatnio ponad 4.000! - Walczymy z tymi drobnymi sprawami każdego dnia.

Pomagają nam kamery, wywiadowcy w nieoznakowanych radiowozach, a patrole planujemy w taki sposób, by być tam, skąd mamy skargi. Bierzemy pod uwagę także prasowe publikacje. To m.in. dzięki temu wiemy, co, gdzie i komu dokucza - tłumaczy rzecznik miejskiej policji Sławomir Konieczny.

Pani Grażyna z Gwiaździstej na te słowa ma od lat gotową odpowiedź: - Na Słonecznej, przy pasażu i dawnym Woroneżu, to powinien być komisariat. Pijaczki i wyrostki co wieczór obstawiają całą okolicę i ja się po prostu boję tamtędy przejść.

Podobnie jest wieczorami także przy sklepach nocnych i w okolicy lokali. Jednak komenda zapewnia, że ma te miejsca na oku. - Poza tym często jest tak, że mieszkańcy reagują dopiero, jak coś się stanie. Nie lepiej wcześniej poprosić o interwencję dzielnicowego? To naprawdę pomaga.

Tutaj bywa różnie

CO MÓWIĄ LICZBY

porównanie policyjnych statystyk - rok 2007 do 2006
bójka 101 - 113
kradzież 1.169 - 1.640
kradzieże pojazdów 104 - 155
włamania 627 - 894
rozboje 83 - 115
liczba wylegitymowanych osób 130 tys. - 75 tys.
mandaty za wykroczenia przeciwko porządkowi (np. krzyki po nocach) 2.245 - 1.975
za wykroczenia przeciwko obyczajności 980 - 681
za wandalizm 1.162 - 310
liczba przestępstw w wykonaniu nieletnich 267 - 231

Gdzie dziś spaceruje się z duszą na ramieniu? - W życiu nie poszłabym sama wieczorem mostem kolejowym - mówi Joanna Wrześniak. Starsza pani z żółtą siatką Netto zapewnia, że najbardziej niebezpiecznie jest w weekendy w centrum.

- Jak młodzi przechodzą z dyskoteki do dyskoteki - dodaje. Inni dorzucają jeszcze: dworzec PKS (urzędują tam żuliki, pisaliśmy o tym w ,,GL'' wiele razy), okolice dawnego cmentarza przy pętli tramwajowej na Górczynie (nawet w dzień są tam alkoholowe spotkania) a także... ulice. - Szybciej mnie coś na pasach potrąci, niż ktoś wbije nóż - mówi Grzegorz Tokarski, który dzień w dzień spaceruje po centrum.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska