Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gorzowianie bawią się na dniach swojego miasta. Dołącz do nich jak najszybciej!

Tomasz Rusek 0 95 722 57 72 [email protected]
Jak to jest być policjantem? Wszyscy chłopcy chcieli się przekonać. Pomagała im Iwona Hornicka z gorzowskiej komendy
Jak to jest być policjantem? Wszyscy chłopcy chcieli się przekonać. Pomagała im Iwona Hornicka z gorzowskiej komendy fot. Tomasz Rusek
Dziś drugi dzień Dni Gorzowa nad Wartą. Impreza trwa od piątku i cały czas nabiera tempa. Teraz na Zawarciu bawią się setki ludzi. Każdy znajdzie coś dla siebie.

Hitem tego dnia - przynajmniej dla maluchów - jest policyjny radiowóz. Można w nim usiąść za kierownicą, założyć policyjną czapkę i poczuć się przez chwilę jak prawdziwy gliniarz! Ale to nie koniec.

Tylko pałka ciężka

Chętni mogą przymierzyć ochronny strój, który policjanci noszą, gdy mają do czynienia z zadymą. To ciężka kamizelka ochrona, specjalny kask, tarcza, a do tego dłuuuuga pałka. Taki strój przymierzył m.in. Wiktor. Podobało mu się. Potem ciężką kamizelkę założył Kuba. - Fajnie, tylko pałka trochę ciężka - mówił.

Jego tata Piotr był zachwycony organizacją Dni Gorzowa. - Jest mnóstwo atrakcji. Maluchy są naprawdę zadowolone, to wesołe miasteczko, to jakieś budki z zabawkami, maskotki, muzyka, konkursy. Przyszliśmy całą rodziną. Czekamy aż do wieczora na koncerty - powiedział gorzowianin.

Bardzo spodobała mu się lokalizacja imprezy. W tym roku - przypomnijmy - główne atrakcje są na błoniach przy ul. Fabrycznej, tuż przy rzece. - Jestem z Zawarcia, więc bardzo mi to miejsce przypadło do gustu - dodał pan Piotr.

Ale już Beata Jaworzak była mnie zadowolona. - Fajnie, że wszystko dzieje się na trawie, blisko Warty, ale takie imprezy powinno się jednak robić w ścisłym centrum. Wtedy każdy by poczuł, że miasto świętuje. Tu jest uroczo, ale jednak trochę na uboczu - tłumaczyła. Zaraz jednak dodała, że bawi się świetnie. - Niczego nie brakuje. Rozrywka dla każdego - powiedziała.

Ochrona aż za surowa

Porządku pilnuje kilkudziesięciu ochroniarzy w pomarańczowych kamizelkach. Niektórzy gorzowianie twierdzą, że obstawa przesadza ze skrupulatnością. - Że zaglądają do plecaków i torebek jeszcze mogę zrozumieć, ale żeby przetrzepywać dziecięce wózki? Co ja mam w nim wnieść? Bombę czy tasak? - mówiła niezadowolona Joanna, która na zabawę przyszła z małym wnukiem w wózku.

Jeszcze bardziej na ochronę narzekała pani Małgorzata. - Gdy wchodziłam na teren pikniku, jeden z ochroniarzy zasugerował, że jestem pijana. Był niegrzeczny, arogancki. Mój kilkuletni syn aż się popłakał - mówiła nam roztrzęsiona. Poszła na skargę do policjantek. Chwilę potem podszedł tam ochroniarz. Nie chciał przeprosić kobiety, a gdy wyciągnął rękę w stronę płaczącego chłopca, ten przerażony zalał się łzami i schował się za mamą!

Nasz reporter też miał przejścia z ochroniarzami. Jedna z pań pilnująca bramki na grzeczne pytanie, o co jej chodzi (była arogancka) odpowiedziała: - O jajco. Takie z niespodzianką.

Poza tym w piątek od strony centrum ochrona przeszukiwała plecaki i torby, ale już od strony mostu można było wejść na teren pikniku zupełnie bez kontroli (dopiero wiele godzin później tu też pojawiła się ,,bramka'').

Noty na piątkę

Na kilkanaście przepytanych osób żadna nie narzekała na brak atrakcji podczas Dni Gorzowa. - Jest naprawdę świetnie - powtarzała większość.

Przypominamy: świętowanie potrwa dziś do późnych godzin wieczornych. Nie siedźcie w domu: zabierzcie całą rodzinę nad Wartę. Taka okazja do wspólnej zabawy powtórzy się dopiero za rok.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska