Mecz miał sentymentalny podtekst, bo trzeci w poprzednim i drudzy w bieżącym sezonie płocczanie żegnali się ze swą wysłużoną "Blaszak Areną". Od następnej kolejki będą już występowali w supernowoczesnej "Orlen Arenie", w której mają nadzieję świętować odzyskanie tytułu mistrzów Polski.
Skazywani na pożarcie gorzowianie nie przelękli się galerii sław europejskiego szczypiorniaka. Za sprawą znakomicie interweniującego bramkarza Luchiena Zwiersa stracili w pierwszych sześciu minutach tylko jednego gola, a w 10 min wygrywali po trafieniu Władimira Huziejewa 5:3! Na trybunach zrobiło się zupełnie cicho, zaś duński trener miejscowych Lars Walther musiał desygnować do boju wszystkie swe gwiazdy. Pomogło na tyle, że w 13 min gospodarze wyrównali na 5:5, a chwilę później odskoczyli naszym na dwie bramki - 7:5, 8:6 i 10:8.
Decydujący dla losów spotkania okazał się okres między 17 a 28 min. Wiślacy zmienili system obrony na 5-1, zaś Norweg Vegard Samdahl indywidualnie zaopiekował się prowadzącym grę AZS AWF Filipem Kliszczykiem. Efekt był piorunujący. Płocczanie zdobyli osiem goli z rzędu i dwie minuty przed przerwą prowadzili aż 18:9. - Ręce do góry! - nakazywał podczas przerwy w grze trener akademików Dariusz Molski, wkurzony skutecznością rozgrywających rywali i dziurami na środku swojej defensywy.
Po zmianie stron postacią numer jeden był Zwiers. Holender obronił aż cztery (!) z pięciu wykonywanych przez przeciwników rzutów karnych, dziesięć razy skutecznie interweniował w innych sytuacjach, świetnie rozpoczynał też ofensywne akcje swego zespołu. Ku zdumieniu obserwatorów, dziesięciobramkowa przewaga miejscowych (26:16 w 43 min) zaczęła systematycznie maleć! Do Huziejewa i Kliszczyka dołączył najpierw trafiający z karnych i lewego skrzydła Wojciech Gumiński, a potem również Arkadiusz Bosy, Jakub Tomczak, Paweł Kaniowski i Mateusz Krzyżanowski. Coraz ciekawszy w końcówce pojedynek popsuli nadgorliwi sędziowie, co chwile odsyłając zawodników na ławkę kar. Czerwone kartki za trzy wykluczenia zarobili kolejno: Krzysztof Misiaczyk, Krzyżanowski i Słoweniec Bosztjan Kavasz, choć żaden z nich nie zasłużył na miano boiskowego rozrabiaki...
ORLEN WISŁA PŁOCK - AZS AWF GORZÓW 33:28 (19:11)
ORLEN WISŁA: Wichary, Seier - Samdahl i Madsen po 7, Miszka, Wiśniewski i Twardo po 4, Kavasz 3, Syprzak i Rajković po 2, Kwiatkowski, Dobelszek, Zołoteńko, Baeckstroem.
AZS AWF: Zwiers, Kiepulski - Huziejew 7, Gumiński 6, Kliszczyk 5, Bosy i Tomczak po 3, Kaniowski i Krzyżanowski po 2, Fogler, Stupiński, Misiaczyk, Skoczylas, Jagła.
Kary: 14 min - 20 min. Sędziowali: Włodzimierz Chmielecki (Kwidzyn) i Mirosław Majchrowski (Gdańsk). Widzów 900.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?