Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gorzowianka płaci za wodę, której nie używa

Renata Ochwat 0 95 722 57 72 [email protected]
- Nie mam zamiaru płacić za coś, z czego nie korzystam - złości się Ewa Szczepańska
- Nie mam zamiaru płacić za coś, z czego nie korzystam - złości się Ewa Szczepańska fot. Krzysztof Tomicz
Kiedy Ewa Szczepańska zobaczyła swoje roczne rozliczenie, o mało jej diabli nie wzięli. Administrator budynku, w którym ma mieszkanie, obciążył ją za wodę. Problem w tym, że tam nikt nawet nie mieszka! Urzędnicy tłumaczą, że takie są przepisy i nie mogą inaczej.

- Tu nikt nie mieszka, więc jakim cudem mam płacić za wodę? Oficjalnie poinformowałam, że mieszkanie stoi puste, więc skąd ten rachunek? - poskarżyła się nam Czytelniczka.

Tu nawet nie ma kranów

W mieszkaniu przy al. 11 Listopada nikt nie mieszka, bo kompletnie zdemolowany lokal się do tego nie nadaje. - Przeszłam piekło, zanim stałam się jego prawną właścicielką, a tu teraz taki pasztet - mówi zdenerwowana Ewa Szczepańska.

Kilka lat temu zawarła wstępną umowę na zakup mieszkania z poprzednią właścicielką, ale ta zmarła i lokal zajęła jej córka. - Zniszczyła tu wszystko - mówi nasza Czytelniczka. Udało jej się w końcu przed sądem odzyskać własność i usunąć dziką lokatorkę, ale mieszkanie już nie nadawało się do zamieszkania. Ma ono 40 mkw. i kojarzy się z norą, a nie miejscem do życia.

Czytelniczka pokazuje powyrywane urządzenia, nie ma tu umywalek, kranów, nawet toaleta nie działa, bo nie ma wody, podobnie jak i prądu czy gazu. - Właśnie dlatego napisałam pismo do Administracji Domów Mieszkalnych nr 5 przy ul. Gwiaździstej, że tu nikt nie przebywa. Miałam wrażenie, że to wystarczy. Tymczasem dostałam rachunek na ponad 100 zł. Za co ja mam płacić? - mówi kobieta.

Tak każą przepisy

Kierownik ADM nr 5 Jarosław Milcarek zna sprawę. - Nie mam żadnej gwarancji, że tam nikt nie mieszkał, przecież my tego nie sprawdzamy - mówi. Wstępnie tłumaczy, że "w toalecie woda mogła się sączyć" i to już mogło nabić rachunek.

Po sprawdzeniu okazuje się, że powód był inny. E. Szczepańska nie ma zalegalizowanego wodomierza, więc zgodnie z przepisami płaci za różnicę, jaka wynika z rozliczenia głównego wodomierza w budynku a tymi, które są zainstalowane w mieszkaniach. Innymi słowy, płaci za przecieki, jakie się mogły zdarzyć też w innych mieszkaniach

. Takich przypadków w ADM bywa więcej, bo sporo ludzi ma niezalegalizowane liczniki.

Może się odwołać

Urzędnicy ADM tłumaczą, że pani Ewa musi jak najszybciej zalegalizować licznik lub też zwrócić się do administracji o odcięcie ujęcia wody przed licznikiem. Dopiero wtedy ADM przestanie naliczać rachunek.

Co z długiem za ubiegły rok? - Pani Szczepańska może zawsze się odwołać, przede wszystkim do dyrektora Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej. Może też wystąpić do wspólnoty mieszkaniowej o anulowanie tej opłaty. Ale na dziś zapłacić musi - mówi J. Milcarek.

E Szczepańska zapowiedziała, że odwołanie napisze.

Pamiętajcie o licznikach

Liczniki w mieszkaniach zarówno komunalnych, jak i wykupionych na własność muszą być legalizowane co pięć lat. Mogą to zrobić firmy wskazane przez ADM lub inne firmy instalatorskie. Usługa z zamontowaniem nowego urządzenia kosztuje około 60 zł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska