Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gorzowskie akademiczki odpadły z Pucharu Europy FIBA

Paweł Tracz
- Dobra, teraz mobilizujemy się na ligę - zdaje się mówić trener gorzowianek Dariusz Maciejewski
- Dobra, teraz mobilizujemy się na ligę - zdaje się mówić trener gorzowianek Dariusz Maciejewski fot. Aleksander Majdański
Mimo porażki w Moskwie, w środę gorzowianki ciągle miały szansę na awans. Dobę później wszystko stało się jasne - rozstrzygnięcia w innych grupach nie ułożyły się po naszej myśli.

Tuż po październikowym losowaniu w Pucharze Europy FIBA trener KSSSE AZS PWSZ Dariusz Maciejewski miał nietęgą minę, bo jego podopieczne czekał poważny egzamin z Dynamem Moskwa, MBK Rużomberok i Municipalem Targoviste. - Trafiliśmy na piekielnie mocne zespoły - nie ukrywał wówczas szkoleniowiec.

Bajeczny początek i smutny koniec

I rzeczywiście. Gorzowianki rozpoczęły z wysokiego C i w premierowym spotkaniu ograły w domu Słowaczki z MBK. Potem w każdym spotkaniu walczyły na miarę swoich umiejętności. Szkoda, że na drugi triumf czekaliśmy aż do rewanżu z Rumunkami. W piątej kolejce AZS pokonał Municipal i nadal był w grze o wyjście z grupy. Wprawdzie pierwsze dwa miejsca gwarantujące bezpośredni awans były już zarezerwowane, ale nadzieję dawała trzecia lokata.

Tylko, że to nie zależało już wyłącznie od nas. W środę część niewiadomych została rozwiązana. Nasza drużyna przegrała z Dynamem 58:85, ale zbyt niskie zwycięstwo Rużomberoka nad Rumunkami pozwoliła Polkom obronić miejsce w trójce. Wszystko wyjaśniło się w czwartek. Niestety, rozstrzygnięcia w innych grupach nie ułożyły się po naszej myśli i liderek polskiej ekstraklasy zabraknie w gronie 32 drużyn.

O krok od awansu

Ostatnim zespołem z korzystniejszym bilansem od gorzowianek jest szwedzka Solna Vikings, której ratio (dzielnik koszy zdobytych i straconych) wynosi 0,911 (431:473). Nasz to 0,877 (429:489). Do awansu zabrakło niewiele, bo wystarczyło w każdym z sześciu meczów rzucić trzy punkty więcej...

Ale nawet z takim bilansem KSSSE AZS PWSZ mógł zagrać w 1/16. Sprawę pokpiła... hiszpańska Extrugasa Cortegada, która w czwartek niespodziewanie przegrała u siebie z Olivais Coimbra 65:66. Gdyby górą były gospodynie, nasz zespół zająłby ostatnie premiowane miejsce i w kolejnym etapie zmierzyłby się z najlepszą ekipą fazy grupowej, czyli Dynamem Moskwa.

Nie ma jednak tego złego, co by na dobre nie wyszło. Z pucharami żegnamy się z żalem, ale teraz możemy skupić się wyłącznie na lidze. System środa-sobota odchodzi bowiem do lamusa i zostaje nam jedynie weekendowe granie. Takiego komfortu nie mają nasi najgroźniejsi rywale w walce o fotel lidera przed play offami, Wisła i Lotos, które jeszcze przez nadal walczą w Eurolidze.

Wnioski trenera

Jak tegoroczną przygodę z pucharami ocenia Maciejewski? - Nie ukrywam, że duże znaczenie miało losowanie. Przykładem jest awans węgierskiego Szegedu, którego ma taki sam skład jak rok temu. Wówczas przegrał z nami dwa razy, a dziś jest w gronie szczęśliwców - mówi trener. - Rosjanki były poza zasięgiem wszystkich drużyn i z powodzeniem występowałyby też w Eurolidze. Pozostałe prezentują zbliżony poziom i dlatego żadnej nie udało się wygrać na wyjeździe. Szkoda, że to już koniec przygody. Mamy młody zespół, który ciągle tego europejskiego basketu na wysokim poziomie się uczy. Zadowoleni powinni być też kibice, bo obejrzeli wspaniałe pojedynki. Wszyscy wyciągamy też wnioski. Pierwszy to zbyt wąski skład na łączenie ligi z pucharami. Po drugie musimy mieć większe rozeznanie w sile poszczególnych ekip, aby znów nie zostać zaskoczonym tak, jak teraz przez Rumunki.

NIE ROZSTAJEMY SIĘ Z KLUBEM
Wczoraj na antenie lokalnego radia padła wypowiedź prezesa zarządu KSSSE Krzysztofa Dołganowa o ewentualnym wycofaniu się strefy ze sponsorowania gorzowskiego klubu. Jak jest naprawdę?
- Wieloletnia umowa z klubem wygasa 30 września. Za miesiąc zbiera się zarząd strefy i wówczas zostaną podjęte decyzje odnośnie naszego budżetu. Dziś nie mogę wypowiadać się w imieniu innych i zagwarantować przedłużenie umowy, nie znając celów drużyny na kolejne lata. W tym sezonie jeden z dwóch, czyli wyjście z grupy w Pucharze Europy, już nie został zrealizowany. Jeżeli chcemy mieć taką drużynę, jak w tym roku, to Gorzów musi grać w Europie. Ale do tego potrzebne są duże pieniądze. Dlatego dziś głośno mówię o problemie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska