Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gozdnica: Właścicielka psa stanie przed sądem

Piotr Jędzura
Teraz piesek jest w żagańskim przytulisku. Jeżeli ktoś chce przygarnąć suczkę musi kontaktować się ze strażą miejską.
Teraz piesek jest w żagańskim przytulisku. Jeżeli ktoś chce przygarnąć suczkę musi kontaktować się ze strażą miejską. fot. Zbigniew Janicki
Policjanci odebrali zabiedzoną suczkę mieszkance Gozdnicy. Zwierzę było wygłodzone, zarobaczone. Cały czas żyło w prowizorycznej budzie, skleconej z cegieł i desek.

JAK PRZYGARNĄĆ PSIAKA

JAK PRZYGARNĄĆ PSIAKA

Każdy kto chce przygarnąć zabiedzoną suczkę z Gozdnicy do siebie do domu, lub chce zaopiekować się innym opuszczonym pisakiem znajdującym się w żagańskim przytulisku (ul. Chrobrego, przy oczyszczalni ścieków) musi się skontaktować z żagańską Strażą Miejską - ul. Jana Pawła II 15, tel. 0 68 477 10 70.

Informacja o zamęczanym psiaku dotarła do policji w Iłowej przed kilkoma dniami. Dotyczyła wygłodzonej suczki na jednej z posesji w Gozdnicy. Policjanci natychmiast pojechali do tego miasta sprawdzić niepokojącą wiadomość. - Niestety, ale ta informacja okazała się prawdziwa - opowiada nam komendant komisariatu policji w Iłowej podinspektor Piotr Tomkiewicz.

Trafiła do przytuliska
Funkcjonariusze zastali suczkę żyjącą w fatalnych warunkach. Pies miał jedynie prowizoryczną budę z cegieł. Dach zastąpiły deski. Czworonóg cały czas leżał w błocie.

Zwierzę było zabiedzone, co było widać gołym okiem. - Kości żeber były doskonale widoczne, pies był w dużym stopniu zarobaczony - opowiada podinspektor Tomkiewicz.

Zwierzak prawdopodobnie był wygłodzony. Świadczył o tym właśnie jego wygląd. Warunki w jakich przebywał pies wskazywały na to, iż właściciel nie zapewnił zwierzęciu podstawowych warunków bytowych.

Po przeprowadzeniu oględzin całego gospodarstwa policjanci błyskawicznie podjęli decyzję o odebraniu czworonoga właścicielce. Pies został umieszczony w przejściowym przytulisku dla zwierząt w Żaganiu na ul. Chrobrego (teren oczyszczalni ścieków). Tam został objęty należytą opieką. Zajął się nim również weterynarz. Jak się dowiedzieliśmy powiedział on, że jeżeli psiak szybko nie trafi do "rodziny zastępczej" to mogą być kłopoty.

Kobieta nie przyznała się do zaniedbania zwierzaka. Powiedział, że jadł systematycznie... raz na dwa dni. Podczas przesłuchania zapewniała, że suczka miała godne warunki do życia. Nie czuje się winna wygłodzenia zwierzęcia.

Stanie przed sądem

Policjanci wszczęli dochodzenie w sprawie znęcania się nad zwierzęciem. Wystąpili po opinię do biegłego lekarza weterynarii. Ten potwierdził to, co zobaczyli funkcjonariusze. W opinii jest podkreślone, że zwierze zostało zaniedbane w znacznym stopniu. Było również niedożywione, co też potwierdził weterynarz. Policjanci skierowany już wniosek do władz samorządowym, w sprawie wydania decyzji administracyjnej dotyczący umieszczeniu psa w schronisku.

Właścicielka czworonoga stanie przed sądem grodzkim. Policjanci dostarczą tam pełen materiał niezbędny do rozpatrzenia sprawy. Kobiecie, której zostanie zarzucone zaniedbanie zwierzęcia grozi kara grzywny. Może ona także trafić do więzienia nawet na rok. Do sprawy wrócimy i na łamach "GL" poinformujemy o wyroku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska