MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Grają nie fair

HENRYKA BEDNARSKA (tr) (95) 722 57 72 [email protected]
Stają w obronie dyrektora. - Zrobimy wszystko, żeby się utrzymał - mówią pracownicy pogotowia ratunkowego w Gorzowie Wlkp. Tak zareagowali, gdy nie rozstrzygnął się konkurs na dyrektora.

- Urząd Marszałkowski gra nie fair, będziemy się bronić - zapewnia lekarz Piotr Bielczyński. Urząd jest dla gorzowskiego pogotowia organem założycielskim. Nadzoruje pracę placówki, rozpisuje konkurs na szefa. Pierwszy konkurs w pogotowiu odbył się w połowie grudnia. Nie rozstrzygnął się, bo żaden z dwóch kandydatów nie otrzymał większości głosów: jeden nie dostał żadnego głosu, drugi, obecny dyrektor Andrzej Szmit - pięć. Tyle że komisja liczyła 11 osób. - Te pięć głosów za dyrektorem było z Gorzowa, urząd mógł do komisji wyznaczyć od 3 do 6 osób. Przyjechała maksymalna liczba, czyli większość - tłumaczą pracownicy pogotowia.

Grają nie fair

Na czym polega gra nie fair? W komisji powinni znaleźć się przedstawiciele Okręgowej (tu gorzowskiej) Rady Lekarskiej, izby pielęgniarskiej, rady społecznej i oni się tam znaleźli. Ale prawo zasiadania w komisji mają też delegaci związków zawodowych działających w placówce. Jednak UM zgodził się na włączenie dwóch związków, istniejący trzeci - Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy uznał za organizację międzyzakładową i odmówił udziału w komisji. - Wysłaliśmy protest do urzędu, żądając unieważnienia konkursu - informuje wiceszef tego związku w Gorzowie Grzegorz Kaniewski. Pismo w tej sprawie przesłał też szef ,,krajówki’’ Krzysztof Bukiel.
- Urząd zachowuje się dziwnie. Mają kilka placówek, które zakończyły rok bez długów, a nie doceniają ich dyrektorów - podkreśla P. Bielczyński. Dyrektor departamentu polityki społecznej UM Mieczysław Jerulank przyznaje, że z pośród placówek medycznych podległych urzędowi poprzedni rok na ekonomicznym plusie zakończyło tylko siedem.
Pracownicy pogotowia wyliczają zasługi dyrektora: kupił sześć karetek o europejskim poziomie, wyremontował budynki pogotowia, planuje i ma pieniądze na budowę garaży. - Dobrze zarabiamy, dostajemy pensje na czas. Dyrektor sam jeździ w karetce, rozumie nasze problemy, także psychiczne. Jest świetnym menadżerem i człowiekiem, z którym można porozmawiać o wszystkim - tłumaczy Małgorzata Kierus ze związku pielęgniarek.

Poradzi każdy

Gdy ,,GL’’ zapytała o ocenę pracy A. Szmita, dyrektor Jerulank stwierdził, że do takiej upoważniony jest Zarząd Województwa. Ten przez biuro rzecznika odmówił, bo ,,w trakcie konkursu nie można opiniować pracy dyrektora, ponieważ ma on prawo startować na to stanowisko’’.
Dyrektor Jerulank, także przewodniczący komisji konkursowej, nie krył zdenerwowania, kiedy ,,GL’’ przyznała, że zna wyniki głosowania. - Jestem oburzony, że członkowie komisji nie zachowali poufności - powiedział. Przyznał, że będzie zastanawiał się, czy nie wystąpić do marszałka z prośbą o zmianę składu komisji. Miał też rozmawiać z prawnikami. Dopytywany, dlaczego A. Szmit nie nadaje się na dyrektora, odpowiedział: - To nie było głosowanie przeciwko komuś, ale za programami. One widocznie nie przekonały członków komisji.
Wedle M. Jerulanka, dobre wyniki finansowe gorzowskiego pogotowia to nic nadzwyczajnego. - Oba pogotowia, to w Zielonej Górze też, mają dobre kontrakty z funduszem zdrowia. Przy takich umowach z kierowaniem pogotowia poradzi sobie każdy dobry organizator - stwierdził. P. Bielczyński twierdzi, że konkursu nie rozstrzygnięto, bo ktoś szuka dla kogoś ciepłej posadki w pogotowiu. Dyrektor Jerulank zaprzecza: - Urząd nie ma kandydata, nikogo nie proponował departament.

Mogą przerwać pracę

II etap konkursu najpewniej w marcu. A. Szmit nie chce rozmawiać o tym, co się stało, ale zapowiada start w następnym etapie. Pracownicy, związkowcy, też zapowiadają, ale założenie kolejnych związków i protest. Wczoraj w siedzibie Solidarności zwołali konferencje prasową. P. Bielczyński przyznał, że pracownicy pogotowia nie wykluczają strajku w obronie dyrektora: - Ale to ostateczność, bo nie chcemy strajkować. 26 z 28 lekarzy już zdeklarowało się, że jeśli będzie trzeba, przerwą pracę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska