Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Grand Prix Czech: Pudło starych mistrzów!

(lada)
Stary mistrz Nicki Pedersen przypomniał o sobie na praskiej Markecie i pewnie wygrał Grand Prix Czech.
Stary mistrz Nicki Pedersen przypomniał o sobie na praskiej Markecie i pewnie wygrał Grand Prix Czech. Tomasz Gawałkiewicz
Nicki Pedersen wygrał w sobotę Grand Prix Czech w Pradze. Honoru biało-czerwonych bronił w finale wyłącznie Tomasz Gollob i skończył trzeci. Lider klasyfikacji Jarosław Hampel spisał się słabo.

Ozdobą zawodów na Markecie był ostatni wyścig. Skład po prostu wymarzony, bo obok siebie stanęło czterech mistrzów świata, w tym aktualny Greg Hancock. Cóż, wygrał ten, który najszybciej dojechał do pierwszego wirażu i najskuteczniej się bronił. "Dzik" Pedersen znów o sobie przypomniał i dał sygnał, że wciąż jest w ścisłej czołówce.

Na podium wjechał także Gollob, ale na pewno nie zaliczy tego występu do udanych. Na prostej przeciwległej do startu był czwarty, ale skorzystał na potyczce Jasona Crumpa (drugi) z Hancockiem (trzeci). Amerykanin próbował zaskoczyć rywala atakiem po orbicie, ale dostał taką kontrę, że zaciągnął ręczny i prawie przeleciał przez kierownicę. To było imponujące hamowanie.

O ile "Chudy" zrobił swoje, o tyle zawody zupełnie nie udały się Hampelowi. Złośliwi pewnie powiedzą, że "Mały" dobrze startuje tylko z lotnych i przytrzymany pod taśmą przez arbitra Wojciecha Grodzkiego nic nie mógł zrobić na trasie, gdzie po prostu nie dawało się wyprzedzać. Ale będzie to tylko ułamek prawdy.

Polak przede wszystkim był strasznie wolny. Gdyby miał, co odkręcić, pewnie pokonałby w VII biegu popełniającego błędy Fredrika Lindgrena czy Petera Ljunga w XII gonitwie. Nic z tego. Hampel nawet nie wszedł do półfinału i stracił fotel lidera klasyfikacji generalnej na rzecz "Crumpiego".

Inne obserwacje po turnieju w stolicy Czech? Świetnie oglądało się popisy reprezentanta miejscowych Josefa Franca. Za przyznanie jednorazowej "dzikiej karty" zrewanżował się na przykład w XV wyścigu i pokonał trójkę finalistów. Albo w XVIII, kiedy zafundował atak po zewnętrznej rodem z albumu Rune Holty.

Czech napędził pod deskami i przebił z ostatniej na pierwszą pozycję. Szkoda tylko, że był "czarno-biały" w swej dyspozycji i rewelacyjne starty przeplatał totalnie nieudanymi, bo namieszałby znacznie bardziej. Oby więcej takich "dzikich kart".

Tak punktowali w Pradze:

1. Nicki Pedersen (Dania) 19 (0, 2, 2, 3, 3, 3, 6),
2. Jason Crump (Australia) 20 (2, 3, 3, 2, 3, 3, 4),
3. Tomasz Gollob 12 (3, 2, 3, 0, 0, 2, 2),
4. Greg Hancock (USA) 12 (3, 1, 2, 1, 3, 2, 0),
5. Chris Holder (Australia) 12 (1, 3, 3, 3, 1, 1),
6. Emil Sajfutdinow (Rosja) 10 (3, 3, 2, 1, 1, 0),
7. Josef Franc (Czechy) 9 (3, 0, 0, 3, 3, 0),
8. Antonio Lindbaeck (Szwecja) 9 (0, 3, 3, 0, 2, 1),
9. Hans Andersen (Dania) 6 (0, 2, 1, 3, 0),
10. Jarosław Hampel 6 (2, 0, 0, 2, 2),
11. Bjarne Pedersen (Dania) 6 (1, 1, 2, 0, 2),
12. Chris Harris (Wielka Brytania) 6 (1, 2, 0, 1, 2),
13. Fredrik Lindgren 6 (2, 1, 1, 1, 1),
14. Peter Ljung (obaj Szwecja) 5 (2, 0, 1, 2, 0),
15. Kenneth Bjerre (Dania) 3 (w, 1, 0, 2, 0),
16. Andreas Jonsson (Szwecja) 3 (1, 0, 1, d, 1).

* Klasyfikacja generalna: 1. Crump - 44 pkt., 2. Hancock - 43, 3. Gollob - 43, 4. N. Pedersen - 42, 5. Hampel - 39, 6. Holder - 35, 7. Lindbaeck - 26, 8. Sajfutdinow - 25, 9. Lindgren - 22, 10. Jonsson - 20, 11. Andersen - 17, 12. Bjerre - 15, 13. B. Pedersen - 15, 14. Ljung - 15, 15. Harris - 14.

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska