Zasuszona substancja roślinna była spakowana w woreczki strunowe. Policjanci wpadli na ich trop w czasie przeszukania w jednym z gorzowskich sklepów z wyrobami tytoniowymi. Specjaliści zbadali zawartość woreczków. Okazało się, że nie są to narkotyki. - Teraz sprawdzamy, czy są to dopalacze - mówi Justyna Migdalska z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Gorzowie. Kobietę, która wprowadzała do obrotu podejrzane substancje, zatrzymano.
Okazuje się, że 39-letnia mieszkanka Gorzowa już w październiku zeszłego roku otrzymała decyzję sanepidu o zamknięciu prowadzonego przez nią sklepu z dopalaczami. Jak widać, kobieta nadal je sprzedawała, ignorując wystawiony zakaz. Wpadła w zeszły czwartek. Za złamanie zakazu grozi jej teraz nawet do dwóch lat pozbawienia wolności.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?