Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Horror na drodze w Kisielinie

Krzysztof Fedorowicz 0 68 324 88 19 [email protected]
- Nie ma chodnika, a połowa szerokości szosy to jeden głęboki wykop, drugą zaś na zmianę pędzą auta. Jak w tych warunkach przejść przez drogę albo pójść do sklepu? - wkurza się Agnieszka Wajsowicz.
- Nie ma chodnika, a połowa szerokości szosy to jeden głęboki wykop, drugą zaś na zmianę pędzą auta. Jak w tych warunkach przejść przez drogę albo pójść do sklepu? - wkurza się Agnieszka Wajsowicz. fot. Mariusz Kapała
- Jak to możliwe, że szosa w Starym i Nowym Kisielinie rozryta jest od roku, a końca robót nie widać? - irytują się kierowcy, którzy co dnia dojeżdżają do Zielonej Góry.

- Dziury wykopują, zasypują, a potem znów kopią w tym samym miejscu. Na Boga! Kto buduję tę kanalizację - nie kryje wzburzenia jeden z kierowców.
- Nie ma chodnika, a połowa szerokości szosy to jeden głęboki wykop, drugą zaś na zmianę pędzą auta. Jak w tych warunkach przejść przez drogę albo pójść do sklepu? - wkurza się Agnieszka Wajsowicz.

Wójt cieszy się, że blisko jest koniec

Na trasę prowadzącą do Zaboru pojechaliśmy po otrzymaniu listu od Czytelnika, który pisze tak: "zerwany asfalt z obu pasów ruchu - nie wiadomo po co, bo i tak nie kładą asfaltu. Najgorszy jest ostatni odcinek w Nowym Kisielinie, droga to słabo ubita ziemia i gruz, tam jest dziura na dziurze, nie wiem, czy nie nazwać tego jamami, do większości dziur wpada całe koło. Ciężkim zadaniem nie jest też uszkodzenie miski olejowej, ponieważ drogowcy kilka miesięcy temu zakopując dziury pozostawili wystające, często po kilkanaście centymetrów, studzienki kanalizacyjne."

Czytelnik "GL" w swym długim liście wymienia też odcinek drogi w Starym Kisielinie, "gdzie kanalizacja została ukończona, asfalt wylany. Studzienki pozapadały się, w asfalcie już porobiły się dziury, a w niektórych miejscach powstały leje."

Mariusz Zalewski, wójt gminy Zielona Góra przyznaje, że miał sporo zastrzeżeń, co do tempa prowadzonych robót czy organizacji pracy. - I wiem, że cierpliwość ludzi została mocno napięta, ale cieszę się, że budowa kanalizacji zbliża się ku końcowi - stwierdza wójt.
Budowa kanalizacji w obu wsiach trwa już prawie dwa lata. Termin zakończenia robót wyznaczono na 31 grudnia 2008 roku, kolejny termin to 15 maja 2009. Czy zostanie dotrzymany? Jadąc przez obie wsie nabieramy wątpliwości.

Do 15 maja. Na pewno

- To jest już ostateczny termin. Mamy wielu klientów, którzy twierdzą, że te prace trwają za długo - stwierdza Krzysztof Mielnik z Zakładu Wodociągów i Kanalizacji , koordynator budowy kanalizacji w Starym i Nowym Kisielinie.

- Powodem opóźnień był wysoki poziom wód gruntowych, a dyrekcja dróg wojewódzkich długo nie wydawała pozwolenia na prowadzenie robót. Do odbioru przystąpimy około 15 maja, a potem mieszkańcy będą mogli podłączać się do sieci.

- Do 15 kwietnia budowa kanalizacji zakończy się, wykopy znikną, a potem ruszymy z masami bitumicznymi - obiecuje Lech Gawroński z Przedsiębiorstwa Budownictwa Ogólnego. - Wytwórnie asfaltu ruszają dopiero 6 kwietnia, ale do 15 maja na pewno drogi w obu wioskach będą zrobione. Poprawimy też te nawierzchnie, które zostały źle wykonane.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska