- Mąż z dziećmi powitał Nowy Rok sam, bo ja byłam w pracy. Usypiał synka, kiedy usłyszał syrenę. Sam jest strażakiem, zerwał się na równe nogi i wtedy zobaczył, że pali się nasza stodoła - opowiada J. Strzelczyk. Z pobliskiej świetlicy wybiegli ludzie, którzy bawili się w sylwestrową noc. Zaczęli pomagać w gaszeniu, przyjechała straż. Spaliła się słoma i siano.
Straty są duże
Początkowo sądzono, że to raca świetlna. Teraz nikt w to nie wierzy, bo dwa dni później, kiedy nie było fajerwerków, spłonęła stodoła Antoniego Ostrowskiego. - Nagle obudziliśmy się, podniosłam firankę, żeby zobaczyć dlaczego jest tak jasno, a to paliła się nasza stodoła - opowiada żona Jadwiga. Poszło z dymem osiem przyczep słomy. Teraz cała wieś zbiera słomę, aby mogli wykarmić bydło. - Moją stodołę podpalili na Mikołaja, taki prezent dostałem - wzdycha Zygmunt Zielonka.
Czarna seria
Złotniczanie wpadli w panikę. Teraz boją się zasnąć, bo w nocy może zapłonąć kolejna stodoła. Sołtys Albin Kuczak zwołał wczoraj zebranie wiejskie, zaprosił też policjantów i strażaków. Wczoraj do świetlicy przyszło 80 mieszkańców. Zaniepokoiła ich jeszcze bardziej wyliczanka Pawła Hryniewicza z Państwowej Straży Pożarnej. Podobne pożary jak w Złotniku, w grudniu zanotowano także w pobliskim Bieniowie i we Włostowie.
- Musimy się bronić, to jakiś chory człowiek, nawet może jest wśród nas na zebraniu - mówili mieszkańcy. Policjanci obiecali, że częściej będą patrolować wieś, prosili ludzi o pomoc. Przekonywali, że każda informacja może być cenna. Częściej będzie odwiedzał wieś i dzielnicowy Waldemar Klisowski.
- Możecie sami patrolować wieś - namawiali policjanci. Po zebraniu mieszkańcy rozeszli się niepewni jutra. - A może podpalacz się już uspokoi - zastanawiają się niektórzy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?