MKTG SR - pasek na kartach artykułów

I do pracy

ALICJA BOGIEL 0 68 324 8 46 [email protected]
Jolanta Danielak zajmuje się wnuczką i domem, Henryk Ostrowski wrócił do gospodarstwa. Byli lubuscy parlamentarzyści nie wybierają się jednak na polityczną emeryturę.

J. Danielak, była wicemarszałek Senatu, nie wygląda na emerytkę. Ale to właśnie nią została po przegranych wyborach. - Jestem na wcześniejszej, policyjnej emeryturze - mówi. - Przez pierwsze miesiące likwidowałam biura i mieszkanie w Warszawie, porządkowałam rzeczy. Teraz biorę się za ogród i dom.
Na tym, że babci nie wybrano do parlamentu, korzysta też wnuczka Hania. Której J. Danielak robi na drutach... sweterki.
Porządki w papierach zrobił były senator Zbyszko Piwoński, który nie startował już w ostatnich wyborach. Wybrał bycie emerytem. - Działam w dwóch stowarzyszeniach, czytam zaległe książki... - przedstawia swoją obecną aktywność.
Zdzisław Jarmużek też odpoczywa na emeryturze. Nie widują go już nawet mieszkańcy Międzyrzecza na miejskich spotkaniach i imprezach. Chcieliśmy zapytać, o u niego dobrego, ale były senator nie odbierał telefonu komórkowego.

I do pracy

H. Ostrowski (były poseł Samoobrony) wrócił do gospodarstwa rolnego. Prowadzi je wspólnie z bratem. - Zacząłem od remontów, przez cztery lata nie było na to czasu - opowiada.
Jakub Derech-Krzycki też wrócił do pracy do szpitalu. Ale już nie jest dyrektorem lecznicy. Jego szpital zlikwidowano. W tym nowym, połączonym, Derech- Krzycki porządkuje sprawy związane z nieruchomościami szpitalnymi. - Przymierzam się też do doktoratu - przyznaje. - I robię dodatkowe uprawnienia żeglarskie.
Alfred Owoc został znów profesorem Owocem. Co robi? Nie udało się nam dowiedzieć. Jego telefon komórkowy nie odpowiada. - Profesor jest za granicą do 11 kwietnia - mówi współpracownica byłego posła ze stowarzyszenia Kreator.
Z ławy poselskiej do fotela wiceprezesa wojewódzkiego funduszu ochrony środowiska przesiadł się były wiceminister i poseł Andrzej Brachmański. Stanowiska w funduszu obsadza lewicowy zarząd województwa, o nową pracę nie było więc bardzo trudno.
Franciszek Wołowicz też pracuje niejako w polityce. Jest zastępcą burmistrza w Żarach. Ale pracy wcale nie ma mniej. - Po ostatnich tygodniach żona stwierdziła, że rzadziej jestem w domu niż w czasach poselskich - przyznaje.

Polityki nie rzucą

Czy czegoś im brakuje w nowej rzeczywistości? - Chyba tylko ptasiego mleka - mówi F. Wołowicz.
- Jest tyle pięknych rzeczy do zrobienia - odpowiada filozoficznie Z. Piwoński.
- Kontakt z ludźmi wciąż mam, ale brakuje mi tej ciągłej aktywności - przyznaje J. Danielak. Pewnie dlatego była senator będzie walczyć o nominację partii w wyborach na prezydenta miasta lub innych samorządowych.
Bez polityki lub działalności społecznej chyba nie przeżyłby żaden z byłych parlamentarzystów. J. Derech-Krzycki przyznaje, że myśli o wyborach samorządowych. Jest typowany na kandydata na prezydenta Gorzowa. F. Wołowicz też wystartuje, ale na razie nie mówi, do którego z samorządów.
Byli parlamentarzyści częściej widywani są w stowarzyszeniach, fundacjach... - Dopiero teraz mam czas na działalność społeczną - mówi np. Z. Piwoński.
H. Ostrowski wziął się za organizowanie nowej partii - drugiej Samoobrony. Chociaż ma wątpliwości, czy polityka ma w ogóle jakiś sens. - Przez ostatnie 10 lat próbowałem naprawiać rzeczywistość, która jest wokół nas, sytuację rolników. Teraz wróciłem do punktu, z którego 10 lat temu wyszedłem. I zobaczyłem, że nic na lepsze się nie zmieniło.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska