J. Danielak, była wicemarszałek Senatu, nie wygląda na emerytkę. Ale to właśnie nią została po przegranych wyborach. - Jestem na wcześniejszej, policyjnej emeryturze - mówi. - Przez pierwsze miesiące likwidowałam biura i mieszkanie w Warszawie, porządkowałam rzeczy. Teraz biorę się za ogród i dom.
Na tym, że babci nie wybrano do parlamentu, korzysta też wnuczka Hania. Której J. Danielak robi na drutach... sweterki.
Porządki w papierach zrobił były senator Zbyszko Piwoński, który nie startował już w ostatnich wyborach. Wybrał bycie emerytem. - Działam w dwóch stowarzyszeniach, czytam zaległe książki... - przedstawia swoją obecną aktywność.
Zdzisław Jarmużek też odpoczywa na emeryturze. Nie widują go już nawet mieszkańcy Międzyrzecza na miejskich spotkaniach i imprezach. Chcieliśmy zapytać, o u niego dobrego, ale były senator nie odbierał telefonu komórkowego.
I do pracy
H. Ostrowski (były poseł Samoobrony) wrócił do gospodarstwa rolnego. Prowadzi je wspólnie z bratem. - Zacząłem od remontów, przez cztery lata nie było na to czasu - opowiada.
Jakub Derech-Krzycki też wrócił do pracy do szpitalu. Ale już nie jest dyrektorem lecznicy. Jego szpital zlikwidowano. W tym nowym, połączonym, Derech- Krzycki porządkuje sprawy związane z nieruchomościami szpitalnymi. - Przymierzam się też do doktoratu - przyznaje. - I robię dodatkowe uprawnienia żeglarskie.
Alfred Owoc został znów profesorem Owocem. Co robi? Nie udało się nam dowiedzieć. Jego telefon komórkowy nie odpowiada. - Profesor jest za granicą do 11 kwietnia - mówi współpracownica byłego posła ze stowarzyszenia Kreator.
Z ławy poselskiej do fotela wiceprezesa wojewódzkiego funduszu ochrony środowiska przesiadł się były wiceminister i poseł Andrzej Brachmański. Stanowiska w funduszu obsadza lewicowy zarząd województwa, o nową pracę nie było więc bardzo trudno.
Franciszek Wołowicz też pracuje niejako w polityce. Jest zastępcą burmistrza w Żarach. Ale pracy wcale nie ma mniej. - Po ostatnich tygodniach żona stwierdziła, że rzadziej jestem w domu niż w czasach poselskich - przyznaje.
Polityki nie rzucą
Czy czegoś im brakuje w nowej rzeczywistości? - Chyba tylko ptasiego mleka - mówi F. Wołowicz.
- Jest tyle pięknych rzeczy do zrobienia - odpowiada filozoficznie Z. Piwoński.
- Kontakt z ludźmi wciąż mam, ale brakuje mi tej ciągłej aktywności - przyznaje J. Danielak. Pewnie dlatego była senator będzie walczyć o nominację partii w wyborach na prezydenta miasta lub innych samorządowych.
Bez polityki lub działalności społecznej chyba nie przeżyłby żaden z byłych parlamentarzystów. J. Derech-Krzycki przyznaje, że myśli o wyborach samorządowych. Jest typowany na kandydata na prezydenta Gorzowa. F. Wołowicz też wystartuje, ale na razie nie mówi, do którego z samorządów.
Byli parlamentarzyści częściej widywani są w stowarzyszeniach, fundacjach... - Dopiero teraz mam czas na działalność społeczną - mówi np. Z. Piwoński.
H. Ostrowski wziął się za organizowanie nowej partii - drugiej Samoobrony. Chociaż ma wątpliwości, czy polityka ma w ogóle jakiś sens. - Przez ostatnie 10 lat próbowałem naprawiać rzeczywistość, która jest wokół nas, sytuację rolników. Teraz wróciłem do punktu, z którego 10 lat temu wyszedłem. I zobaczyłem, że nic na lepsze się nie zmieniło.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?