Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

I po kontrakcie

DARIUSZ CHAJEWSKI
Lubuscy żołnierze, przede wszystkim szeregowi zawodowi, twierdzą, że są skłaniani do wyjazdu na wojnę z talibami. Ich przełożeni zapewniają, iż jest tylu chętnych, że wyruszą tylko ochotnicy.

Najpierw zatelefonował do "GL" ojciec jednego z zawodowych wojaków z Międzyrzecza. Synowi i jego kolegom przedstawiono podobno propozycję nie do odrzucenia. Albo wyrażą zgodę na wyjazd do Afganistanu, albo pożegnają się ze służbą.
- Dlaczego nie chcemy wyjechać? - odpowiada pytaniem na pytanie jeden z zainteresowanych żołnierzy. - Oferują nam 3,5 tys. zł. To mniej niż w Iraku, mimo że ryzyko jest nieporównywalnie większe. Powiem nie, nawet jeśli ma mnie to kosztować służbę.

I po kontrakcie

Jego kolega się zastanawia. Także ma ochotę powiedzieć "nie". Słyszał, ze lada dzień otrzymają do wyboru do podpisania dwa pisma. Jedno to zgoda na wyjazd, drugie to odprawa do cywila. Całą 11. Lubuską Dywizję Kawalerii Pancernej obiegła plotka, że ponad dwudziestu żołnierzy nie wyraziło zgody i żegnają się ze służbą.
- Może nas nie wyrzucą, ale z pewnością nie przedłużą umowy o pracę - tłumaczy żołnierz. - Do Iraku bym pojechał, tam służba lżejsza i mniej niebezpieczna. W Afganistanie naprawdę można oberwać. Jeśli dadzą tyle pieniędzy, co w Iraku, to się skuszę.
Pierwszy z wojaków zapewnia, że nie miał zielonego pojęcia, iż wstąpienie do tej jednostki wiąże się z koniecznością wyjazdu na misję. Drugi traktował to swego czasu jako przewagę tej służby. Do czasu.
Zgodnie z nieoficjalnymi informacjami do Afganistanu w styczniu odleci około 1.100 polskich żołnierzy. Znaczna ich część pochodzić będzie z 11. Dywizji. W prasie pojawiły się również informacje, że ta grupa wyjedzie z Międzyrzecza.
Inni wojacy przyznają, że przed wyjazdem mają mieszane uczucia. Uważają, że jadą na... amerykańską wojnę.
- Gdybym bronił ojczyzny, to proszę bardzo: mogę przelewać krew patriotycznie - tłumaczy proszący o anonimowość żołnierz z Żagania. - Jednak nie w Afganistanie. W takim razie powinni dobrze mi zapłacić. Jak najemnikowi.

Tyle samo

Oficer prasowy międzyrzeckiej 17. Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej Michał Rhode, słysząc tego rodzaju doniesienia tylko się uśmiecha. Po pierwsze bzdurą jest, że misja afgańska otrzyma mniejsze uposażenie niż iracka. System wynagradzania opiera się na tym samym rozporządzeniu ministra obrony narodowej. Czyli 700 dolarów dodatku zagranicznego, plus dodatek od 100 do 300 dolarów. Do tego siedem dolarów za każdy dzień...
- To całe zamieszanie jest wynikiem ewidentnego niedoinformowania - dodaje Rhode. - Prawdopodobnie niektórzy żołnierze bardziej wierzą plotkom niż przełożonym.
Tymczasem tak naprawdę nawet nie wiadomo dokąd pojadą żołnierze z Międzyrzecza. Przygotowują się do misji irackiej. To media podały wiadomość, że będzie to Afganistan. Na razie nie ma mowy o jakimkolwiek przymusie, gdyż i tak chętnych do wyjazdu jest znacznie więcej niż miejsc. Bo tak naprawdę ponad 5 tys. zł wynagrodzenia dla szeregowca uważane jest za naprawdę dobre pieniądze.

Nie jest łatwo

Minister obrony Radosław Sikorski zapowiedział, że prezydentowi i Radzie Ministrów będzie rekomendował, by misja polskich wojsk w Afganistanie trwała rok. Dodał, że decyzja w tej sprawie należy do prezydenta.
- Chciałbym, aby ta operacja zakończyła się sukcesem jak najszybciej, bo wszyscy wiemy, że będzie kosztowna i ryzykowna. Tego typu sytuacje mają to do siebie, że gdyby były łatwe, to nie trzeba by wysyłać żołnierzy. Dlatego że łatwe nie są, wysyłamy tam to, co mamy najlepsze - powiedział dziennikarzom minister, kiedy uczestniczył w demontażu tablic informacyjnych z obiektów wojskowych w Warszawie. - To nie nasza operacja narodowa, ale sojusznicza, a więc oddając do dyspozycji sojuszowi naszych żołnierzy, działamy w takim duchu, jak byśmy chcieli, aby inne kraje działały wtedy, gdyby to była operacja w obronie Polski.
Obecnie polski kontyngent w Afganistanie liczy około 190 żołnierzy i pracowników wojska. W jego skład wchodzą dwa zgrupowania - jedno w ramach operacji Enduring Freedom, drugie - ISAF.
Na początku przyszłego roku Polska zamierza zwiększyć swoje zaangażowania w Afganistanie. W Enduring Freedom ma pozostać ok. 150 wojskowych, ok. tysiąca ma liczyć kontyngent w ramach misji NATO ISAF.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska