III liga: Wielkie rozczarowanie

Stilon Gorzów - Bystrzyca Kąty Wrocławskie 1:1 (0:1)
Bramki: Chyrek (52) - Kościuk (38).
Stilon: : Rosa - Gołdyn, Bil, Ogrodowski (od 90 min Sadłowski), Szwiec - Mrozek (od 82 min Kozioła), Kaczmarczyk, Świtaj (od 69 min Ouedraogo), Chyrek (od 62 min Jakubowski I) - Maliszewski, Ziajka.
Bystrzyca: Szaciłło - Ożga, Kościuk, Pawełek, Dos Anjos I, Rodzik (od 58 min Bagiński), Pałaszewski (od 81 min Parizotto I), Gorczyca, Pałys, Drożyński (od 85 min Lima), Jaskólski.
Sędziował: Jarosław Rynkiewicz (Zielona Góra).

To nie tak miało być - mogliby powiedzieć kibice niebiesko-białych. Gorzowianie jedynie zremisowali i stracili już szansę na zajęcie siódmego, pierwszego bezpiecznego miejsca w tabeli. Teoretycznie mają jeszcze możliwość uplasowania się naósmej pozycji, ale ona nie musi zapewnić utrzymania. Perspektywa zachowania ligowego bytu byłaby większa, gdyby udało się pokonać outsidera rozgrywek. Tak się jednak nie stało, mimo tego, że w ostatnich trzynastu minutach nasi piłkarze grali z przewagą jednego zawodnika.

Steinpol Ilanka Rzepin - Piast Żmigród 1:3 (0:1)
Bramki: Furta 2 (60, 85), Mazurek (45) - Pawłowski (75).
Steinpol Ilnaka: Bukowski - Chanas, Adamczewski, Ostrowski, Sucharek, Mierzwa (od 60 min Stefanowicz I), Pawłowski, Skrzyński (od 75 min Siembida), Ossowski (od 50 min Kasik), Nowaczewski (od 60 min Sidorowicz) - Żeno.
Sędziował: Maciej Dudek (Żagań).

Gospodarze tracili bramki po prostych błędach w kryciu, stałych fragmentach i wyprowadzaniu piłki. - To nie miało prawa się zdarzyć. Pozytyw jest taki, że po dwóch słabych spotkaniach potrafiliśmy rywalizować na równi z przeciwnikiem - ocenił trener Ilanki, Kamil Michniewicz.

Budowlani Lubsko - Foto Higiena Gać 2:4 (2:1)
Bramki: Bławuciak (17), Jeremicz (45) – Synowiec (37), Wróbel (49), Pożarycki (51), Wejerowski (67).
Budowlani: Kowalski – Szymczak, Skrobania, Kordiak, Bondarenko – Piech, Kikoła, Sieczkowski (od 85 min Radko), Kuźmiński (od 16 min Maćkowiak), Jeremicz – Bławuciak I (od 60 min Dynowski).
Foto Higiena: Wojciechowski – Kalinowski, Pożarycki, Strójwąs, Stawowy – Dorobek, Wejerowski (od 75 min Pierzga), Synowiec, Kucyniak I (od 82 min Smoliński) – Budny (od 68 min Przytuła), Wróbel (od 82 min Dymińczuk).
Sędziował: Mateusz Kupczak (Drezdenko).

Świetnie rozpoczęli miejscowi. Piast wyrównał, ale niebywałą bramkę „do szatni” zdobył Adrian Jeremicz, który uderzył prosto z rzutu rożnego. Wydawało się, że po takim akcencie ekipa Roberta Ściłby wyjdzie na drugą połowę jeszcze bardziej podbudowana. Nic bardziej mylnego. Inicjatywę całkowicie przejęli przyjezdni i ciągu 25 minut załatwili mecz.

Miedź II Legnica- Piast Karnin Gorzów 7:1 (3:0)
Bramki: Zieliński 2 (10, 15), Zatwarnicki 2 (43, 48), Chrzanowski (69), Wójcik (90), Wasilewski (90) - Awiżeń (53).
Miedź II: Ptak - Woźniczka, Cierpka I (od 56 min Wasilewski), Zatwarnicki (od 71 min Cieślik), Wichłacz, Chodyga, Zieliński, Wojciechowski (od 66 min Kuśnierz), Chrzanowski, Dyrda (od 65 min Stachowski), Wójcik.
Piast : Fabiański – Buda, Suchowera, Kucharski, Kożuchowski (od 77 min Lipski), Awiżeń (od 62 min Teteruk), Gardzielewicz, Kijak (od 46 min Śliwiński), Pakuła, Zdrojewski, Kaczmarek (od 57 min Brzytwa I).
Sędziował: Mirosław Mazgaj (Wrocław).

Niech ten sezon skończy się... - zapewne taka, a nie inna myśl przewija się w głowach zawodników z Łagodzińskiej. 1:7 mówi samo za siebie. Jedyny plus tego starcia to chyba debiutancka bramka Marcina Awiżenia.

Polonia Stal Świdnica - Formacja Port 2000 Mostki 5:1 (1:1)
Bramki: Wargin (2), Tobiasz (50), Kot (55), Borowy (90), Morawski (90) - Kruszyński (31)
Polonia Stal: B. Kot - Marszałek, Pawlak (od 58 min Łuszkiewicz), Salamon, Jaros - Tobiasz (od 51 min Morawski), Filipczak (od 77 min Ciuba), Szczygieł (od 70 min Gładysz), Ł. Kot - Wargin I, Borowy
Formacja Port 2000: Kuta - Iwan (od 62 min M. Juchacz), Ojikutu, Chałupka, Solarski I - Kruszyński, Kramski, Stefanowicz (od 46 min Mycan), Zachara (od 83 min D. Juchacz) - Kaźmierowski (od 78 min Piosik), Karmelita
Sędziował: Bartosz Rudkowski (Zielona Góra).

Wielkie rozczarowanie. Tak w skrócie można podsumować występ Formacji w Świdnicy. Ekipa z Mostek przegrywając z zespołem, który od dawna jest zdegradowany dała sygnał, że nie zależy jej na pozostaniu na tym szczeblu rozgrywek. Do przerwy jeszcze jakoś gra gości wyglądała i kiedy Kamil Kruszyński wyrównał wydawało się, że jest szansa na dobry wynik. Niestety, w drugiej połowie Formacja grała słabo.