Od tygodni piszemy o sytuacji w lubuskiej służbie zdrowia. Wygląda tak: szpitale odwołują planowe operacje, bo wyczerpały limity, a NFZ więcej nie da. Wicemarszałek Elżbieta Polak zarzuca dyrektorom lecznic, że pieniądze wydają na wynagrodzenia dla doktorów. Jej zdaniem, to niedopuszczalne, by w czasie globalnego kryzysu lekarze tak dużo zarabiali.
Ile? Na przykład jeden (nie pracuje na etacie, tylko na kontrakcie, czyli jak samodzielna firma) przez siedem miesięcy dostał ponad... 288 tys. zł! Ośmiu innych z tego samego szpitala miesięcznie bierze ponad 30 tys. zł (w Gorzowie - tylko jeden). Dziesięciu - przeszło 25 tys. zł (w Gorzowie - dwóch). Między 20 a 25 tys. zł kasuje 25 specjalistów w Zielonej Górze i pięciu w Gorzowie.
Czytaj też: Ile zarabiają lekarze w regionie
Tu nie ma falstartu
Waldemar Taborski, dyrektor szpitala, wyjaśniał w "GL”, że tak wysokie zarobki dotyczą specjalności deficytowych w województwie. Radioterapeutów, których jest kilkudziesięciu w Polsce, i neonatologów. Ale gdy podaliśmy te informacje, część Czytelników i tak się zagotowała. Bo jak można brać aż taką pensję? Pytam o to kilku lubuskich ordynatorów. Chcą pozostać anonimowi.
- A dlaczego miałbym mało zarabiać? - odpowiada jeden lekarz. - Tomasz Gollob w przyszłym sezonie dostanie w Stali Gorzów 38 tysięcy złotych za mecz, nawet jak nie zdobędzie punktu. I nikt się nie oburza. A przecież ja przy stole operacyjnym za każdym razem walczę o ludzkie życie! Tu nie ma falstartu.
- Musimy zrozumieć, że skończyły się czasy, gdy leczyło się za jajka, kurę i kiełbasę - dodaje doktor wąskiej specjalizacji. Jak mu się czyta wypowiedzi internautów, że polscy lekarze to "najgorsze ścierwa, śmiecie i skur..., cwaniaki, buce, zera i plugawcy, którzy dla kasy zrobią wszystko”, to... - Mogę pracować w każdym kraju na świecie - mówi po chwili ciszy. - Wszędzie, z pocałowaniem ręki. Ale chcę być tu. Leczyć, nawet tych internautów.
Czytaj też: Ile zarabiają pracownicy w branży finansowej?
Dekarz raka nie wytnie
Ale inni wyjeżdżają. Ranking Health Consumer Index, który ocenia jakość europejskiej służby zdrowia, pokazuje, że odpływ kadry medycznej będzie naszym wielkim problemem. Bo w Polsce w szpitalu zarabia się 20 tys. zł, a w innych krajach trzy razy tyle. - Bez atmosfery, że lekarz może być bogaty tylko z łapówek - dodaje rozgoryczony ginekolog. W szpitalu dostaje 2,5 tys. zł plus drugie tyle za dyżury.
- Pracujemy na jednym etacie, ale tak długo, że starczyłoby na trzy, cztery. Nie tylko dla pieniędzy, ale po prostu tylu jest pacjentów - potwierdza kardiolog. Na całym świecie jego koledzy chirurdzy (różnych specjalności) są elitą nie tylko medyczną, ale i finansową. W USA zarabiają więcej niż prezydent - na poziomie gwiazd rocka. Ale u nas Piotr Rubik, Budka Suflera i Maryla Rodowicz biorą więcej niż przeciętny lubuski chirurg na etacie. Ten jest gorszy nawet od Dody, której honorarium za koncert wynosi 42 tys. zł (według Money.pl).
- Ja za miesiąc mam nieco ponad 10 tysięcy - opowiada lekarz. - Że i tak dużo? W dzisiejszym świecie pieniądze "robi” twarz albo umiejętności. W tygodniu mogę wykonać nawet pięć zabiegów, za które mój szpital dostanie z NFZ kilkadziesiąt tysięcy. Pewnie, że dekarz na dachu spoci się bardziej niż ja przy stole operacyjnym. Ale różnica jest taka, że ja dachówkę jakoś położę. On raka nie wytnie.
Czytaj tez: Z roku na rok przybywa nam milionerów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?