Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Inwestorzy z Żagania chcą mieć swoją ulicę

Tomasz Hucał
W fabryce Kietzmanna pracuje na razie kilkanaście osób. To chyba za mało dla władz miasta, by nazwać ulicę nazwiskiem właścicieli.  (fot. Tomasz Hucał)
W fabryce Kietzmanna pracuje na razie kilkanaście osób. To chyba za mało dla władz miasta, by nazwać ulicę nazwiskiem właścicieli. (fot. Tomasz Hucał)
Firma z koncernu Wuertha zatrudnia w Żaganiu ok. 30 osób. Ma swoją ulicę. Kietzmann zatrudnia kilkunastu pracowników i też chce mieć dojazdówkę do firmy z nazwiskiem. W tym wypadku burmistrz i radni odpychają sprawę od siebie.

Na czwartkowej sesji rady miejskiej zrobiło się gorąco w tej sprawie, choć nazwania ulicy imieniem Guenthera Kietzmanna nawet nie było w porządku obrad. To z resztą też jeden z problemów. Ale po kolei.

Jeszcze w ubiegłym roku, dokładnie 18 września, bracia Ingo i Joerg Kietzmann zwrócili się do burmistrza Sławomira Kowala o nadanie ulicy przylegającej do ich firmy nazwy Guenthera Kietzmanna, ich nieżyjącego ojca, założyciela firmy. - Do dziś nie otrzymaliśmy żadnej pisemnej odpowiedzi, jedynie ustną informację, że takie sprawy należą do radnych i do rady - mówili nam wczoraj Ingo Kietzmann i jego asystenta Aneta Walas, którzy w tej sprawie pojawili się na sesji rady miejskiej.

W lutym wysłali więc pismo do przewodniczącego rady, a później spotkali się z radnymi dwóch komisji, odpowiadali na pytania, wszystko wyjaśniali. Jakież było ich zdziwienie, gdy punkt pod tytułem nadanie nazwy ulicy nie pojawił się w porządku obrad. - Chcemy tylko jasnej odpowiedzi, czy ta ulica może powstać i ewentualnie kiedy, a może jej nie będzie - mówiła A. Walas.

Są ważniejsze sprawy

 Zamiast odpowiedzi usłyszeli dyskusję radnych i burmistrza o obowiązkach, terminach przesyłania dokumentów, spotkaniach, kompetencjach, inicjatywach uchwałodawczych.

Zapytaliśmy Sławomira Kowala, czemu nie odpowiedział na pismo niemieckich inwestorów. - Moją odpowiedzią było nazwanie tej ulicy imieniem Świętego Michała - odparł nam dzisiaj  burmistrz. - A poza są radni, którzy powinni się zajmować tego typu sprawami. Przecież oni też mają inicjatywę uchwałodawczą.

Wtedy przypomnieliśmy burmistrzowi dyskusję z sesji, sprzed miesięcy, gdzie wyraźnie padło, że wszystkie projekty uchwał muszę przejść przez jego ręce. - Nie. Tylko te, które niosą za sobą skutki budżetowe - odpowiedział nam wczoraj S. Kowal. - A wystawienie tabliczki to nie są skutki budżetowe.

Na początku sesji radny Marian Świątek próbował wprowadzić ten punkt do porządku obrad, ale poparło go tylko siedem osób, aż 11 było przeciwnych. - Nie pali się, musimy się zastanowić, porozmawiajmy na komisjach - uzasadniał Stanisław Dziura.

- Ale my byliśmy na dwóch komisjach. Jak trzeba to możemy teraz odpowiadać na pytania - deklarowała A. Walas, będąca jednocześnie tłumaczką prezesa Kietzmanna.

Pytań nie było. Za to zaczęła się dyskusja, czy radni czytają pisma przesyłane na komisje, czy je opiniują, czy tylko przyjmują do wiadomości. - Kończmy to! Są ważniejsze sprawy dla miasta - zagrzmiał wreszcie burmistrz.

 Szukają firmy

 Dyskusja jednak się nie zakończyła. Trwała jeszcze w kuluarach. - Dziś mamy siedzibę w okolicach ulicy Asnyka, a nasz adres to ciągle Jana Pawła II, gdzie wynajmujemy biuro. Zawsze musi ktoś tam jeździć po pocztę. Kierowcy z dostawami często wjeżdżają w miasto, bo taki mają adres. To nam utrudnia pracę - opowiadali nam I. Kietzmann i A. Walas.

Ostatecznie udało nam się dowiedzieć, że ulica Św. Michała prowadzi wokół firmy. Można wyodrębnić nową działkę z jej fragmentem i jego nazwać G. Kietzmanna. Radni ustalili, że zajmą się tym na czerwcowej sesji. - Ale ja nie będę projektodawcą tej uchwały - zastrzegł S. Kowal.

- Czemu? - zapytał go Henryk Sienkiewicz.

- Temu. Bo to leży w kompetencjach rady - podsumował burmistrz.

W kuluarach było jednak słychać rozmowy, że po burzy medialnej przy nadaniu ulicy im. Reinholda Wuertha, teraz radni i burmistrz są ostrożni w robieniu tego samego z kolejnymi inwestorami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska