Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak krzewią polskość na Kresach?

Dorota Nyk 76 835 81 11 [email protected]
Sergiusz Bojarczuk z Białorusi, weteran akademii, dostał gratulacje od prezydenta Głogowa Jana Zubowskiego
Sergiusz Bojarczuk z Białorusi, weteran akademii, dostał gratulacje od prezydenta Głogowa Jana Zubowskiego Dorota Nyk
22 gości z dawnych polskich Kresów Wschodnich - Ukraińców, Białorusinów i Litwinów polskiego pochodzenia, przyjechało na trzynastą już, organizowaną przez gminę oraz muzeum, Letnią Akademię Kultury i Języka Polskiego. Od trzynastu już lat polska młodzież z tamtych regionów integruje się z rówieśnikami z Polski, poznaje polską kulturę i historię, a nawet zapuszcza tu korzenie.

Wśród gości jest Sergiusz Bojarczuk z Białorusi. Można powiedzieć, że wychowanek akademii, a dziś po raz pierwszy bierze w niej udział jako wychowawca. Studiuje także w Polsce stosunki międzynarodowe w Szkole Głównej Handlowej w Warszawie. Właśnie ma za sobą 12 zdanych bardzo trudnych egzaminów.

Sergiusz jest półkrwi Polakiem ze strony ojca. Doskonale zna nasz język, a to, że pochodzi ze wschodu zdradza jedynie charakterystyczny lekki zaśpiew jak z Kresów.

- Jako 15-latek zgłosiłem się na konkurs o historii Polski i zająłem pierwsze miejsce. Nagrodą był udział właśnie w Letniej Akademii Kultury i Języka Polskiego w Głogowie. Wtedy byłem tu pierwszy raz, a dziś jestem już po raz czwarty, tym razem jako wychowawca - opowiada.

- Byłem zaskoczony tym jak nas tu przyjęli - wspomina tamte dawne lata. - To było dla mnie niesamowite, wręcz nie do pomyślenia, że byłem w waszym pięknym ratuszu, a prezydent Głogowa na powitanie podał mi rękę.

Po drugim pobycie na akademii w Głogowie Sergiusz podjął się jeszcze bardziej ambitnego zadania. Wziął udział w międzynarodowym konkursie Ocalmy Polskie Losy - napisał o swoim pradziadku, oficerze Armii Krajowej, i zajął pierwsze miejsce.

To właśnie głogowianie namówili go, żeby sięgał gwiazd, myślał o przyszłości ambitnie - i startował do jednej z najlepszych polskich uczelni. - W przyszłości zamierzam mieszkać i pracować w Polsce i na Białorusi. Moją specjalizacją jest handel międzynarodowy, więc będę się starał jakoś to powiązać - planuje.

Języka polskiego zaczął się uczyć jako sześciolatek. - Ale już wtedy wszystko rozumiałem, sam nie wiem dlaczego - śmieje się. Na letniej akademii, w której bierze udział już po raz czwarty, zawsze najciekawsze było dla niego, oprócz zwiedzania i wykładów, kontaktowanie się z różnymi kulturami.

- Ja już nawet na pierwszy rzut oka potrafię odróżnić Polaków z Białorusi od tych z Litwy czy Ukrainy. My wszyscy mamy bardzo specyficzne zachowania i sposób bycia. Białorusini siedzą cicho i w grupie. Nic nie mówią - co jest konsekwencją wychowania i ideologii naszego państwa. Po prostu od dziecka nas uczą, by siedzieć cicho. Litwina poznać po wileńskim akcencie, a chłopaki z Ukrainy mają specyficzny sposób ubierania - bardzo często chodzą na sportowo.

22 uczestników letniej akademii oraz opiekunowie będą zwiedzali nasz kraj i brali udział w wykładach historycznych. Wczoraj byli na basenie i uczyli się śpiewać piosenki patriotyczne. Będą także wycieczki - do Krakowa, Sandomierza, Lublina, do Kruszynian - szlakiem tatarskim, do Białegostoku, Kowna i Wilna. Na Litwie młodzi spotkają się z ambasadorem RP Januszem Skolimowskim. Akademia będzie trwała do 12 lipca.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska