Kilkaset złotych za osobę trzeba było wydać na zabawę na sylwestrowym balu. Cena zależna była od miejsca i menu, jednak 200 zł można uznać za jedną z niższych kwot. Czasem nie zawierał się w niej alkohol. Dlatego w tych trudnych czasach wielu Lubuszan wybrało zabawę w domu w gronie przyjaciół i najbliższych.
Najczęściej sylwester w domu
- Spędzę sylwestra z kolegą, z przyjacielem. Mamy już swoje lata, swoje już wytańczyliśmy, teraz w cenie jest święty spokój - mówi nam napotkany mieszkaniec Zielonej Góry.
- A pań nie będzie? - dopytujemy.
- Będą, będziemy z żonami. Posiedzimy, powspominamy - odpowiada nasz rozmówca.
Przeczytaj też:
Niektórzy wyjadą za granicę
Ale nie wszyscy spędzą sylwestra w domu. - Ja sylwestra spędzę w Londynie. Idziemy ze znajomymi pod Big Bena i tam będziemy się bawić. Od 16 lat spędzamy sylwestra w ten sposób, to już nasza tradycja. Zaczynamy zabawę w domu, a potem idziemy właśnie pod Big Bena - mówi nam napotkana na zielonogórskim deptaku kobieta.
- Jak wygląda taki sylwester w Londynie? - pytamy.
- Jest dużo ludzi, dużo się dzieje, wszyscy są uśmiechnięci, ludzie są mili i uśmiechnięci.
Jak jeszcze spędzą sylwestra Lubuszanie? Niektórzy wybiorą zorganizowane bale, inni zabawę pod cmurką. Zapraszamy do obejrzenia naszej sondy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?