Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak pomóc szpitalowi

Beata Bielecka
Burmistrz sam nie podejmie decyzji o poręczeniu 2 mln zł kredytu dla szpitala. Chce, żeby sprawą zajęła się Rada Miasta.

Dlatego burmistrz złożył wniosek o zwołanie sesji nadzwyczajnej. Ma się ona odbyć w przyszły poniedziałek. Przypomnijmy: kostrzyński szpital jest zadłużony na około 57 mln zł. Z tego powodu pracownikom groziło, że w tym miesiącu nie dostaną pensji.

Zagrożone pensje

W piątek pracownicy dostali dwie trzecie pieniędzy. Jednak dyrektor szpitala Andrzej Waszkiewicz nie ukrywa, że kolejne pensje są zagrożone. Za miesiąc skończą się też pieniądze na funkcjonowanie szpitala. Placówka musi przetrwać do maja, bo prawdopodobnie wtedy rząd uruchomi pomoc dla szpitali, które są w trakcie restrukturyzacji. Dlatego dyrektor na gwałt szuka pieniędzy. Liczył, że kredyt poręczy powiat, ale okazało się, że nie ma jeszcze uchwalonego budżetu i jest to niemożliwe. Stąd prośba do miasta.

Burmistrz Andrzej Kunt uważa, że powiat ucieka od tematu, a jest to przecież jego szpital. Tłumaczy, że miasto chce pomóc, ale nie może poręczyć kredytu na płace, bo jest to niezgodne z prawem. Obawia się też zarzutu niegospodarności, bo wiadomo, że szpital może nie spłacić kredytu i wtedy będzie musiało zrobić to miasto.

Rozwiązania problemu szukano na poniedziałkowym posiedzeniu zarządu powiatu gorzowskiego. - Regionalna Izba Obrachunkowa potwierdziła, że starostwo nie może poręczyć kredytu przed uchwaleniem budżetu, a to ma nastąpić dopiero pod koniec marca - poinformował wicestarosta Grzegorz Tomczak.

Jednak pieniądze może poręczyć miasto, pod warunkiem, że będzie to kredyt na restrukturyzację, a nie na płace. Pod uwagę brana jest też koncepcja, żeby miasto poręczyło kredyt powiatowi, a ten przekazał pieniądze szpitalowi. To byłoby bezpieczniejsze, bo gdyby szpital nie spłacił kredytu, miasto mogłoby domagać się pieniędzy od powiatu. - Burmistrz zdecydował więc, że temat musi skonsultować z radnymi - tłumaczy rzecznik magistratu Przemysław Jocz.

Mają wątpliwości

Rzecznik przypomina, że rada miasta, w poprzedniej kadencji, podjęła uchwałę intencyjną o poręczeniu 4 mln zł kredytu dla szpitala. Jak zachowa się nowa rada?

Przewodniczący Marek Tatarewicz mówi, że ma na razie za mało informacji, żeby móc odpowiedzieć na to pytanie.

- Chcemy pomóc szpitalowi, ale też mam wątpliwości, czy nie zostaniemy oskarżeni o niegospodarność. Na chwilę obecną moje wątpliwości nie zostały rozwiane, dlatego oczekujemy kompleksowego przedstawienia problemu. Trudno więc dziś przesądzać, w jakiej formie będziemy mogli pomóc szpitalowi - dodaje.

Do czwartku dyrektor szpitala ma przedstawić miastu dokumenty potrzebne do udzielenia poręczenia. W piątek o sprawie będą dyskutować komisje rady, a w poniedziałek - na nadzwyczajnej sesji - ma zapaść decyzja.

Dyrektor Waszkiewicz jest dobrej myśli. - Widać, że miasto chce nam pomóc, ale chce też trzymać się przepisów, tak by żadna kontrola ani mieszkańcy nie zarzucili władzom, że działały zbyt pochopnie - mówi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska