Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak się studiuje w Gorzowie, a jak w Poznaniu

Jakub Pikulik
JACEK GŁOSIŃSKIMa 24 lata. Skończył trzyletnie studia licencjackie na Wyższej Szkole Biznesu w Gorzowie. Teraz studiuje w Wyższej Szkole Nauk Humanistycznych i Dziennikarstwa w Poznaniu. Jest na pierwszym roku uzupełniających studiów magisterskich, na kierunku socjologia. Studiuje zaocznie.
JACEK GŁOSIŃSKIMa 24 lata. Skończył trzyletnie studia licencjackie na Wyższej Szkole Biznesu w Gorzowie. Teraz studiuje w Wyższej Szkole Nauk Humanistycznych i Dziennikarstwa w Poznaniu. Jest na pierwszym roku uzupełniających studiów magisterskich, na kierunku socjologia. Studiuje zaocznie. fot. Jakub Pikulik
Rozmowa z JACKIEM GŁOSIŃSKIM, absolwentem Wyższej Szkoły Biznesu w Gorzowie

- Studia na prywatnej uczelni, bo...?

- ... bo taki wybór był najrozsądniejszy. Pochodzę z Gorzowa, tutaj pracuję, więc studia licencjackie chciałem zrobić na miejscu. Nie odczuwałem specjalnej potrzeby, żeby opuszczać miasto, a na prywatnej uczelni jest wygodniej, kadra przyjazna studentowi, zwykle też takie uczelnie są lepiej wyposażone.

- W takiej uczelni jest wygodniej, czyli łatwiej?

- To zależy. Na pewno w Gorzowie nie było specjalnie ciężko. Ale nie było też bardzo łatwo. Nieraz trzeba było przysiąść nad książkami. Prawda jest taka, że jeśli ktoś chce, to może się wiele nauczyć, a jak nie chce, to nawet najlepsza uczelnia nic mu nie da. Poza tym kadra prywatnych szkół to najwcześniej też pracownicy znanych uczelni państwowych. Nie stosują taryfy ulgowej. Ale faktem jest, że sporo osób wybiera uczelnię prywatną, bo sądzą, że tam będzie łatwiej.

- Teraz studiujesz na dużo większej uczelni. Jak wypada porównanie?

- To zależy. Każda z uczelni ma swoje zalety i wady. Na gorzowskiej WSB praktycznie wszyscy się znali. Studenci, wykładowcy, pracownicy dziekanatu. W Poznaniu jest się anonimowym numerkiem na liście. Druga sprawa to dojazdy i noclegi, przez które koszty studiowania znacząco wzrastają. Zaletą poznańskiej uczelni jest to, że często organizowane są tam spotkania ze znanymi ludźmi. Byli np. Monika Olejnik, Adam Michnik, Aleksander Kwaśniewski czy Wojciech Jaruzelski. Mniejsze uczelnie nie mogłyby sobie pozwolić na zapraszanie takich gości. Duża uczelnia jest też lepiej wyposażona. Na gorzowskiej WSB nie było najgorzej, ale w Poznaniu jest pod tym względem naprawdę świetnie. Telewizory, rzutniki, bezprzewodowy internet, słowem wszystko, czego potrzeba do nauki na poziomie XXI wieku.

- A poziom nauczania?

- Nie ma wielkich różnic. Za to, moim zdaniem, jest różnica między uczelniami prywatnymi a państwowymi. Różnią się one podejściem do studenta, a nawet sposobem prowadzenia zajęć. W Gorzowie i Poznaniu daje się odczuć większą elastyczność i otwarcie na potrzeby studentów. Nie ma ścisłych, często przestarzałych programów. Zwykle to właśnie studenci decydują, na co poświęcić więcej czasu.

- Dziękuję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska