Jakie żarówki?

Większym problemem jest, iż nieoświetlony pojazd, szczególnie jeśli porusza się w kolumnie aut z włączonymi światłami mijania, jest praktycznie niewidoczny. A będzie coraz bardziej niewidoczny. Mrok zapada bardzo szybko, a opady deszczu czy nawet śniegu też nie przyczynią się do poprawy widoczności. Dlatego nie bagatelizujmy świateł. Włączmy je zaraz po uruchomieniu silnika. Jazda z włączonymi światłami, znacznie poprawia bezpieczeństwo na drodze. Co prawda, jak wykazały doświadczenia, oświetlenie wpływa na zwiększenie zużycia paliwa o ok. 1 procent, ale cena bezpieczeństwa i życia ludzkiego jest znacznie wyższa.

Obowiązkowo halogenowe. Wielu kierujących, chcąc zapewne oszczędzić, używa jeszcze żarówek zwykłych czyli tzw. balonów. Są one wprawdzie nieco tańsze od halogenów, ale jednocześnie mniej trwałe oraz oświetlają drogę znacznie słabiej. To ostatnie jest szczególnie ważne przy trudnych warunkach jazdy np. w czasie mgły, deszczu itp. Halogen oświetla drogę dwukrotnie lepiej. I nie obawiajmy się o akumulatory. Zdecydowana większość aut jest wyposażona w alternatory, które wytwarzają dostatecznie dużo prądu, by wystarczyło na podładowanie akumulatora i zasilenie żarówki.

Przy zmianie żarówek trzeba też pamiętać o ustawieniu świateł. Można to zrobić samemu, ale najlepiej jeśli światła ustawią fachowcy np. na stacji diagnostycznej. Tym bardziej, iż wiele z nich zrobi to bezpłatnie.
Niektórzy zmotoryzowani - szczególnie małych fiatów - zamiast świateł mijania, włączają w dzień tylko światła postojowe. To niezgodne z przepisami, a więc taki samochód będzie traktowany przez funkcjonariuszy policji, jakby jechał bez włączonych świateł.