Jarmark dawnych tradycji w Żarach

Na jarmarku najwięcej było stoisk pszczelarzy, na których można było kupić przeróżne miody. - My regularnie jemy miód, dodajemy go do herbaty, ciasta, i innych potraw - powiedzieli nam Jola i Paweł, którzy kupili sześć litrowych słoików różnych miodów. - Babcia i rodzice również bardzo lubią miód. Nie pijemy alkoholu i nie palimy papierosów, za to wolimy wydać te pieniądze na ten specjał.
- Niektórzy kupują naprawdę duże ilości miodów, na zapas - zapewnia Edward Łyba, szef żarskiego koła pszczelarzy. - Szkoda, że w tym roku, z powodu kiepskiej aury, jest mało wiosennych miodów. W maju i czerwcu padało. Później jednak pogoda sprzyjała i mamy dobre pozyski lipowego i lipowo - spadziowego miodu. Udało się też pozyskać miód gryczany, ale wrzosowego nie było. Ostatnio ludzie coraz chętniej jedzą miód i doceniają jego zalety.
Pani Elżbieta twierdzi, że impreza jest świetna. - Można się pobawić, posłuchać ludowej muzyki, a przy okazji nabyć produkty pszczele, m.in. kit - wylicza.

Do konkursu na najsmaczniejszy miód zgłoszono 40 próbek. Wśród miodów rzadko występujących (słonecznikowy) najwięcej punktów zebrał z uli Jacka Biegańskiego. Z wielokwiatowych najwyżej uplasował się produkt Michała Kormana, Bolesław Zimniewicz wyprodukował najlepszy akacjowy. Z kolei najlepszy miód lipowy zaprezentował Artur Musiał.
W ramach jarmarku odbył się także konkurs akordeonistów im. Jana Iwaszczyszyna. Pierwsze miejsce zdobył Mirosław Kościukiewicz z Gorzowa Wlkp., drugie Bogdan Adamkiewicz z Żarek Wielkich. Trzecie przypadło Tadeuszowi Bialukowi z Kostrzyna nad Odrą. W kościele garnizonowym prof. Jerzy Mądrawski wystąpił z koncertem akordeonowym.
Organizatorem imprezy jest Towarzystwo Upiększania Miasta. - Jestem zadowolony, jarmark był udany, a na przyszły rok zapowiadamy, że atrakcji będzie jeszcze więcej - powiedział nam szef TUM Paweł Skrzypczyński.