Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jarosław Kaczyński: PiS będzie rządził

Czesław Wachnik 68 324 88 29 [email protected]
Jarosław Aleksander Kaczyński (ur. 18 czerwca 1949 w Warszawie) – polski polityk, doktor nauk prawnych, twórca i prezes partii politycznych Porozumienie Centrum oraz Prawo i Sprawiedliwość, senator I kadencji, poseł na Sejm I, III, IV, V, VI i VII kadencji. Od 14 lipca 2006 do 16 listopada 2007 premier. Kandydat na urząd Prezydenta RP w przedterminowych wyborach prezydenckich w 2010.
Jarosław Aleksander Kaczyński (ur. 18 czerwca 1949 w Warszawie) – polski polityk, doktor nauk prawnych, twórca i prezes partii politycznych Porozumienie Centrum oraz Prawo i Sprawiedliwość, senator I kadencji, poseł na Sejm I, III, IV, V, VI i VII kadencji. Od 14 lipca 2006 do 16 listopada 2007 premier. Kandydat na urząd Prezydenta RP w przedterminowych wyborach prezydenckich w 2010. Tomasz Gawałkiewicz
- Jeśli wydarzenie miało miejsce i jednocześnie nie można sobie wyjaśnić w żaden sposób tego wydarzenia inaczej, to trzeba przyjąć, że do zamachu mogło dojść mówi prezes PiS Jarosław Kaczyński.
Prezes PiS Jarosław Kaczyński w Zielonej Górze.Prezes PiS Jarosław Kaczyński w Zielonej Górze.

Prezes PiS Jarosław Kaczyński w Zielonej Górze.

- Ostatnio był pan u nas ponad rok temu. Długo czekaliśmy na Pana.
- Mamy 41 okręgów wyborczych. To nie jest takie proste, by być wszędzie i to często. Dlatego w takim mieście jak Zielona Góra, mogę sobie pozwolić na wizytę właśnie raz do roku. Zakładam, że będę także w przyszłym roku i później w czasie kampanii wyborczej.

- Czuje się Pan u nas dobrze?
- Ja się dobrze czuję w całej Polsce, a Zielona Góra to jedno z tych miast, które mi się podobają. Nie będę wymieniał tych, które nie lubię. Podoba mi się także Przemyśl, Zamość. Nie mówię o małych miastach, a wiele jest ładnych. Jestem przywiązany do Elbląga, z którym jestem związany od 1989 roku. Lubię też Kraków.

- Jeździ Pan rowerem?
- Jeżdżę i bardzo to lubię.

- Tutejsze władze planują budowę ścieżki rowerowej z Zielonej Góry do Cottbus. Gdy powstanie, pojedzie tą trasą rowerem?
- Tego obiecać nie mogę. Uważam natomiast, że budowa ścieżek rowerowych, to bardzo dobry pomysł. Jazda rowerem jest miła i zdrowa a dodatkowo można się szybko przemieszczać. Często szybciej niż samochodem.

- Próbował Pan lubuskiego wina?
- Czy ja piłem wino? Kiedyś pijałem wino, ale tego nowego lubuskiego jeszcze nie. Obecnie nie piję alkoholu.

- Próbuje się Pana postawić przed Trybunałem Stanu?
- To takie przedstawienie. Sytuacja tej władzy jest rzeczywiście trudna. Tak nie potrafi rządzić, że trudno to nawet sobie wyobrazić. Dodatkowo trzyma się władzy, tworząc przy okazji kompletnie nieprawdziwy obraz naszych rządów. A przecież to był okres świetnych wyników ekonomicznych, w każdej dziedzinie a 2006 był najspokojniejszym rokiem po 1989 roku. Powtarzam, nic za naszych rządów złego się nie działo, tylko więksi i mniejsi złodzieje zaczęli się bać. A dziś tworzy się atmosferę, jakby wtedy działy się rzeczy niebywale straszne i okropne. A oskarżenia są powiedzmy wprost, śmiechu warte.

- Program PiS ma ponad 250 stron. Co jest w nim najbardziej atrakcyjne?
- Ten program będzie w czerwcu zmieniony. Najatrakcyjniejsze jest pewnie to, że program proponuje ludziom autentyczną wolność, razem z realnymi jej gwarancjami, także w społecznościach lokalnych. Tu warto wspomnieć o wolności lokalnych mediów, czego dziś niestety w Polsce nie ma lub jest, ale w małym stopniu. Po drugie, proponuje rzeczywistą solidarność społeczną. Wspólny tort będzie dzielony bardziej sprawiedliwie niż obecnie. Jest propozycja dla polskich przedsiębiorców, że będą wspierani. Piszemy też o bardziej podmiotowej polityce zagranicznej. I jeszcze jedno, jest tam propozycja przełamania wielkiej niemocy po 1989 roku, realizacji wielkich celów wspólnych. My dziś nie potrafimy budować autostrad, nawet, gdy mamy pieniądze. Nie potrafimy budować mieszkań dla zwykłych ludzi, rozwiązać problemy hydrologii, energetyki.

- Czy PiS będzie współrządził?
- Ja wierzę, że będzie rządził a nie współrządził.

- Czy w Smoleńsku doszło do zamachu?
- Wierzę w ludzki umysł oraz w to, że można racjonalnie myśleć. Jeśli mamy bardzo wiele przesłanek tego, że jakieś wydarzenie miało miejsce i jednocześnie nie można sobie wyjaśnić w żaden sposób tego wydarzenia inaczej, to trzeba przyjąć, że do zamachu mogło dojść. Tylko taka teoria odpowiada na wszystkie pytania. Zaczynając od wydarzeń poprzedzających wylot, poprzez sam lot, choćby to, że rosyjski generał nakazuje nawet wbrew obecnym na lotnisku oficerom, by samolot sprowadzić do 100 metrów, aż po to, co działo się później... To wskazuje, że był to zamach. Zresztą wcześniej przygotowywany. Ja nie widzę powodu, by o tym nie mówić. Pamiętajmy też, że osoby, które przygotowywały lot, w tym chociażby szef BOR-u, nigdy nie zostały ukarane. To dodatkowo pokazuje, że ktoś ma coś do ukrycia, że się boi, by prawda nie została ujawniona. Jestem przekonany do zamachu, bo żadnego innego wyjaśnienia dotychczas nie widzę.

- Od katastrofy generała Sikorskiego mija 70 lat. I do dziś nie wiemy, co było jej powodem. Czy nie za szybko wyciągamy wnioski w sprawie tragedii smoleńskiej?
- Wybaczy Pan, ale w tej sprawie jest wiele rzeczy zbyt oczywistych. Z prezydentem prowadzono wojnę, niesłychaną wojnę, jak sądzę w sposób zaplanowany. Jest faktem, że marszałek Sejmu, po użyciu broni, kiedy prezydent był w Gruzji, mówi, że ślepy snajper, by nie trafił. To jest oczywista zachęta, by wobec prezydenta podjęto działania najbardziej skrajne i my się tym nie będziemy przejmowali. To wygłasza druga osoba w państwie. Już pomijam to, że w każdej prawdziwej demokracji, taki polityk byłby skompromitowany i zniknąłby z polityki. Pamiętajmy też, że mamy do czynienia z rozdzieleniem wizyt, chociaż jest okazja, by była wspólna. Sondaże wykazały, że większość Polaków popierała wspólną wizytę. Mamy też do czynienia z brakiem ochrony prezydenta. Na lotnisku nie ma BOR-u, lotnisko wcześniej nie było sprawdzane, a mimo mgły Moskwa każe obsłudze, by samolot sprowadzać na ziemię. Następnie samolot dostaje komendę pas wolny, co jest jednoznaczne z poleceniem lądowania. Później ogłasza się, że potężna konstrukcja metalowa, jakim był samolot, rozsypuje się w starciu z niezbyt dużym drzewem. Takie są fakty. Także to, co się później działo ze śledztwem, dowodzi, że doszło do zamachu. Samolot powinien być przekazany stronie polskiej, my powinniśmy prowadzić śledztwo a teren katastrofy należało uznać za eksterytorialny. Tego nie ma. Samolot leży, wybija się w nim szyby, ścina się drzewa. To kolejne fakty.

- Jak Pan ocenia sytuację w Lubuskim PiS. Krążą plotki, że poparł Pan Marka Asta, głosując przeciwko Jerzemu Maternie.
- To Komitet Polityczny głosował w sposób tajny. Wygrał Marek Ast i to dotyczyło wszystkich 41 okręgów. Ja byłem w trudnej sytuacji, bo cenię wysoko obu kolegów. Obaj są ze starej gwardii, która nigdy nie zawiodła i dlatego sam miałem kłopot. Ale taki był wynik głosowania. Dlatego jako szefa lubuskiego PiS zgłosiliśmy Marka Asta. Odbyło się to zgodnie z regułami, które w naszej partii obowiązują.

- Dziękuję.

Baza firm z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska