MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Jednym kołem w I lidze

PAWEŁ SCHREITER
Walczący o utrzymanie się w ekstralidze żużlowcy ZKŻ Polmos Zielona Góra doznali trzeciej z rzędu porażki, tym razem ulegając na własnym torze wicemistrzom Polski z Piły. Teraz już tylko cud może ich uchronić przed spadkiem do I ligi.

Cud zdarzy się, jeśli podopieczni trenera Aleksandra Janasa wygrają w ostatniej kolejce (7 października) w Częstochowie z Radsonem Włókniarzem Malmą, a następnie w dwumeczu barażowym zwyciężą drugi zespół I ligi.
Wczoraj wicemistrzowie Polski ponad wszelką wątpliwość udowodnili, że obecnie posiadają silniejszy, bardziej wyrównany zespół. Na ich tle Polmos jawił się jako drużyna z przysłowiowymi dziurami w składzie. Za takie tym razem uznać należy postawę Macieja Kuciapy i Dawida Kujawy. Każdy z nich zdobył zaledwie po jednym punkcie i właśnie w ich jeździe upatrywać należy głównej przyczyny przegranej. Nie popisał się także Krzysztof Stojanowski, który w swoim jedynym starcie nie zdobył żadnego oczka. Najwyższą formą nie błyszczeli Antonin Svab i Andrzej Huszcza. Czech zdobył sześć punktów, co nie jest imponującym dorobkiem w przypadku zagranicznego jeźdźca. Zaledwie jedno oczko więcej uzbierał kapitan Polmosu. Aż żal było patrzeć, jak najbardziej doświadczony polski żużlowiec nie mógł sobie poradzić w VI biegu z mało znanym młodzieżowcem z Piły Robertem Miśkowiakiem...
Zielonogórzanie, szczególnie na początku zawodów, przegrywali starty i potem nie mogli już zbyt wiele zdziałać. Nawet Billyemu Hamillowi zdarzało się nie najlepiej wyjść spod taśmy. Tak na przykład było w VII biegu, w którym prowadził Rafał Kurmański. Najmłodszy zawodnik w ekipie gospodarzy zachował się jednak jak profesor żużlowych torów w pierwszym łuku umiejętnie przyblokował rywali, pozostawiając miejsce Amerykaninowi, który dzięki temu bardzo szybko wysforował się na pierwszą pozycję. R. Kurmański był bez wątpienia najlepszym krajowym jeźdźcem w naszej drużynie. Aż strach pomyśleć jak wypadłby Polmos w konfrontacji z Polonią, gdyby ten 19-letni żużlowiec nie jeździł tak rewelacyjnie.
Rozpoczęło się bardzo pomyślnie dla gospodarzy, którzy podwójnie wygrali I gonitwę. Riposta gości była jednak natychmiastowa. Z III biegu wykluczony został Jarosław Hampel, jako sprawca przerwania wyścigu (upadek na pierwszym łuku). Tego ,,prezentu" nie potrafił jednak wykorzystać duet Polmosu, który uległ Rafałowi Dobruckiemu. Poloniści objęli prowadzenie po kolejnym wyścigu i już go nie oddali.
Po VI gonitwie przewaga przyjezdnych wzrosła do ośmiu ,,oczek" i wówczas trener A. Janas zaczął stosować rezerwy taktyczne. R. Kurmański i B. Hamill zastępowali D. Kujawę i M. Kuciapę, co przyniosło efekt w postaci zmniejszenia przewagi przyjezdnych do zaledwie dwóch punktów 29:31 po X biegu. Różnica ta utrzymywała się do przedostatniego wyścigu, w którym podwójne zwycięstwo gości było równoznaczne z ich końcowym triumfem.

ZKŻ POLMOS ZIELONA GÓRA BGŻ SA POLONIA PIŁA 43:47
POLMOS: Huszcza 7 (2, 1, 1, 2, 1), Stojanowski 0 (-, -, 0, -, -), Kuciapa 1 (0, d, -, -, 1), Svab 6 (1, 1, 2, 1, 1), Hamill 15 (2, 3, 3, 3, 1, 3), Kujawa 1 (1, 0, -, 0, 0), Kurmański 13 (3, 0, 2, 3, 3, 2).
POLONIA: Drabik 3 (0, 3, 0, 0, -), Havelock 9 (1, 2, 1, 3, 2), J. Gollob 8 (2, 2, 3, 1, d), P. Karlsson 10 (3, 1, 2, 2, 2), Dobrucki 10 (3, 3, 1, 0, 3), Miśkowiak 4 (-, 2, -, 2, 0), Hampel 3 (w, 0, 3).
Sędziował Krzysztof Woźniak z Wrocławia. Widzów około 8.000.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska