- Wierzył pan w wygraną w pierwszej turze?
- Zaskoczę pana: tak, wierzyłem. Ale liczyłem na wynik ledwo powyżej 50 proc. Niemal 58 proc. się nie spodziewałem. Tym radość była większa.
- Kiedy miał pan pewność, że się udało?
- Zaraz po 23.00. Dostaliśmy informację o wynikach z dużej komisji na Górczynie. Miałem chyba trzy razy więcej głosów niż druga Rafalska. Wtedy już byłem pewny, że będzie dobrze. A przecież nie przegrałem z byle kim. Obie panie reprezentowały największe partie w Polsce, miały potężną kampanię wyborczą. Ja w tym czasie byłem przy chorym ojcu i naprawdę nie miałem głowy do ścigania się na plakaty.
Cała rozmowa w jutrzejszym, gorzowskim wydaniu ,,GL''
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?