Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

- Jeśli w Gorzowie nie chcą cytomammobusa, to kupmy krwiobus - apelują dawcy z Rzepina

Bożena Bryl, 095 758 07 61, [email protected]
- Skoro potrzeba coraz więcej krwi, to trzeba stworzyć optymalne warunki do jej poboru - uważa prezes klubu honorowych krwiodawców z Rzepina Leszek Parzyjagła
- Skoro potrzeba coraz więcej krwi, to trzeba stworzyć optymalne warunki do jej poboru - uważa prezes klubu honorowych krwiodawców z Rzepina Leszek Parzyjagła fot. Bożena Bryl
Po tym, jak dyrektor gorzowskiej lecznicy zrezygnował z ponad 2 mln zł, które dawało ministerstwo na zakup nowoczesnej naczepy diagnostycznej, zadzwonili do nas rzepińscy krwiodawcy. - Piszemy do pani minister zdrowia, żeby kupiła za to autobus do poboru krwi - mówili.

Jak powiedzieli, tak zrobili. W liście do Ewy Kopacz dawcy z Rzepina zwracają uwagę na to, że w kraju od lat spada liczba krwiodawców, a krwi potrzeba coraz więcej. Uważają, że powodem jest zbyt mała liczba punktów krwiodawstwa. - W naszym województwie są tylko dwa regionalne ośrodki: w Gorzowie Wlkp. i Zielonej Górze oraz kilka punktów w terenie. - To za mało, dlatego potrzebny jest krwiobus - podkreśla prezes Terenowego Klubu Honorowych Dawców Krwi przy Izbie Celnej w Rzepinie Leszek Parzyjagła.

Nie ma gdzie oddać

Rzepiński klub od 6 lat organizuje co kwartał zbiórkę krwi, część tego płynu przekazuje bezpośrednio do szpitali w naszym województwie. Dodatkowo przygotowuje zbiórki dla dzieci chorych na białaczkę, leczonych w klinikach: poznańskiej i wrocławskiej. - Skoro tak mało jest miejsc, gdzie można oddać krew, to należałoby sprawić, żeby te służby były bardziej mobilne w terenie - mówi L. Parzyjagła. Podkreśla, że przed trzema laty honorowi dawcy z Rzepina walczyli o utworzenie w Słubicach stałego punkt poboru krwi.

Argumentowali, że w Słubicach jest wielu studentów i dorosłej uczącej się młodzieży, którzy są potencjalnymi dawcami. - Do stałego punktu na pewno by przyjeżdżali też ludzie z innych miejscowości powiatu, bo taka najbliższa placówka jest teraz w Sulęcinie - przekonywali. Jednak stanowisko Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Zielonej Górze było jednoznaczne: o stałym punkcie poboru krwi w Słubicach nie ma mowy, bo roczne utrzymanie takiej placówki kosztuje od 300 do 500 tys. zł, a dawców w powiecie jest zbyt mało. - No to jeśli teraz są te 2 mln zł, to warto je wydać na krwiobus dla naszego województwa - przekonuje prezes Parzyjagła.

Na początku kolejki

List do minister E. Kopacz został wysłany kilka dni temu i nie ma jeszcze odpowiedzi. Ponieważ do wiadomości otrzymało je również Regionalne Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Zielonej Górze, zapytaliśmy tam o opinię na temat postulatu rzepińskich dawców. - Nie znam tego pisma, natomiast jeśli chodzi o autobus przystosowany do poboru krwi, to najpewniej otrzymamy go w przyszłym roku - mówi zastępca dyrektora ds. lecznictwa RCKK Monika Fabisz-Kołodzińska.

Ministerstwo Zdrowia ogłosiło konkurs na krwiobusy i zielonogórskie centrum do niego stanęło. W sierpniu na stronie internetowej ministerstwa zdrowia pojawiła się informacja, że nasze województwo jest w czwarte w kolejce do tego specjalistycznego autobusu. Wszystko wskazuje na to, że jeszcze w tym roku krwiobusy trafią do: Kalisza, Słupska i Raciborza, a w przyszłym, w pierwszej kolejności - do Zielonej Góry. - Jeden taki samochód wystarczy - twierdzi M. Fabisz-Kołodzińska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska