W Sądzie Rejonowym w Gorzowie odbył się we wtorek proces Dawida K. W nocy z 31 stycznia na 1 lutego na drodze pod Zdroiskiem spowodował wypadek, w którym zginęły trzy osoby.
Do wypadku doszło na drodze krajowej nr 22 pod Zdroiskiem. Od strony Gorzowa do rodzinnego Gardzka wracała 63-letnia kobieta ze swoim 40-letnim synem i kilkunastoletnią wnuczką. Cała trójka jechała fiatem pandą.
W kierunku miasta audi a6 kombi jechał natomiast 28-letni Dawid K. Na liczniku miał 120-140 km/h. Na zakręcie zderzył się z fiatem. Jadąca nim rodzina nie miała szans na przeżycie. Cała trójka zginęła na miejscu. Dawid K. był pijany. Miał 2,47 promila. Wyszedł z wypadku ze złamaną nogą. Po wypadku został aresztowany. Po kilku tygodniach wyszedł za poręczeniem majątkowym.
Proces 28-latka trwał zaledwie kilka godzin. Rozpoczął się o 9.00, a o 10.15 było już po mowach końcowych (prokurator chciała dla niego 12 lat więzienia i dożywotniego zakazu kierowania pojazdami mechanicznymi), więc sędzia Krystyna Jurdzińska zapowiedziała, że w południe ogłosi wyrok.
Gdy wybiła 12.00, Dawid K. usłyszał wyrok: - Dziewięć lat więzienia i dziesięć lat zakazu prowadzenia pojazdów (zakaz będzie obowiązywał dopiero po wyjściu z więzienia).
Sędzia K. Jurdzińska zgodziła się na publikację wizerunku Dawida K., jednak bez podawania jego nazwiska.
Zobacz też: Bmw uderzyło w dom. Zginął 20-letni kierowca