Jest przejście z międzyrzeckiego basenu do pobliskiej kawiarni, ale nie można z niego korzystać

Na pierwszym piętrze hali wybudowano specjalna galerię dla widzów. Mogą stamtąd oglądać osoby pływające w głównym basenie. Po południu wielu rodziców czeka tam na kąpiące się dzieci. Między galerią i pobliską halą sportowo-widowiskową jest łącznik. Prowadzi prosto do restauracji Duet. Jej klienci nie wejdą jednak na pływalnię, bo drzwi są zamknięte na przysłowiowe cztery spusty.

- Kilka razy w tygodniu przychodzę tutaj po córkę. Czekam na galerii. Nie mogę jednak przejść na kawę do restauracji. Po co więc budowano łącznik, skoro nie można z niego korzystać - pyta jeden z Czytelników.

Dyrektor pływalni Augustyn Filipczak mówi, że rozważa możliwość otwarcia drzwi. Dlaczego sprawa się ślimaczy? - To dwa odrębne lokale. Musimy więc wyjaśnić związane z tym kwestie prawne. Niebawem zainstalujemy automaty z przekąskami oraz ciepłymi i zimnymi napojami - zapowiada dyrektor.

A co z niepełnosprawnymi dziećmi?

Po naszym artykule z 14 grudnia ub.r. ,,Chcą podjazdu, a nie windy'' na basenie wprowadzono dwuzłotowe ulgi dla inwalidów. Od poniedziałku do piątku za godzinę korzystania z basenu, sauny, zjeżdżalni o wanien z jacuzzi płacą pięć złotych, a w weekendy sześć. Problem w tym, że ze zniżek korzystają tylko dorośli.

- Ja płacę pięć i sześć złotych, czyli tyle samo, co moje zdrowe koleżanki i koledzy - żali się Patrycja Pyrska, która porusza się na wózku.

Jak zaznacza dyrektor, dzieci korzystają z ulgowych biletów, które kosztują pięć złotych. Czy niepełnosprawni uczniowie mogą mieć dubeltowe zniżki? - Niech rodzice się do mnie zgłoszą i postaramy się to załatwić. Jeszcze jesteśmy w fazie organizacji i wciąż wychodzą nowe sprawy - mówi A. Filipczak.

W ferie będzie tłok?

W czasie ferii pracownicy spodziewają się tłoku. Ceny biletów dla dzieci i młodzieży do 18 roku życia obniżone bowiem do trzech złotych. - Będę tutaj przychodzić codziennie - zapewniał nas wczoraj Michał Wojciechowski.

Z ulg mogą też korzystać emeryci i renciści. Dyrektor wprowadził je razem ze zniżkami dla inwalidów. Pływalnię Kasztelanka otwarto pięć tygodni temu. Ile osób z niej korzysta? Filipczak odpowiada, że około 350 dziennie. Gmina będzie prawdopodobnie dopłacać do utrzymania obiektu. Tak jest w całym kraju. Jeden z naszych Czytelników wyliczył, że dotacja może przekraczać nawet milion złotych!

- Dlatego należy robić wszystko, żeby subwencje były jak najniższe - postuluje.

Z wyliczeń dyrektora wynika, że pływalnia będzie się sama finansować przy dziennej frekwencji wynoszącej około tysiąca osób dziennie. - Promujemy Kasztelankę w ościennych gminach. I widać już pierwsze efekty tej akcji. Przyjeżdża do nas coraz więcej osób ze Skwierzyny, Trzciela, czy Pszczewa - mówi.

Aukcja promuje Kasztelankę

Od blisko dwóch tygodni pływalnię promuję aukcja internetowa na serwisie Allegro (nr 306051). Wystawiliśmy tam złotą kartę wstępu na Kasztelankę o wartości 500 zł, którą ofiarował dyrektor. Za taki karnet trzeba zapłacić 420 zł. Wczoraj w licytacji uczestniczyło osiem osób, wygrywał Zyzio oferując 630 zł. Aukcja zakończy się w czwartek, dochód zostanie przeznaczony na WOŚP.

Uczniowie miejscowych szkół mogą korzystać z pływalni przed południem za przysłowiową złotówkę. W czasie ferii w basenie prowadzone będą kursy nauki pływania. Dyrektor prowadzi rozmowy z instruktorem, który zamierza prowadzić tam zajęcia wodnego aerobiku dla pań.

PŁAWALNIA KASZTELANKA

Od poniedziałku do piątku czynna jest od 11.00 do 22.00, w weekendy od 8.00 do 22.00. Bilety kosztują od 5 do 8 zł.