Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jutro w Gubinie otwarcie niecodziennej, autorskiej wystawy

Leszek Kalinowski 68 324 88 36 [email protected]
Swoje sukcesy dedykuję mamie, która wychowała ośmioro dzieci - mówi D. Chwałek
Swoje sukcesy dedykuję mamie, która wychowała ośmioro dzieci - mówi D. Chwałek fot. Paweł Janczaruk
Swoje prace pokaże 40 artystów z wielu krajów. Łączyć je będzie postać Doroty Chwałek, która właśnie rozpoczyna świętowanie 25-lecia swojej pracy artystycznej.

- Oj, to już tyle czasu minęło… Ćwiartka wieku z kulturą - mówi gubinianka. - No to niech się ludzie ze mnie pośmieją. I wyciąga karykatury, które wykonali jej zaprzyjaźnieni artyści. Są też stare zdjęcia. I portrety. Oleje, pastele, rysunki, grafika, grafika komputerowa, akryle, akwarele, rzeźba, satyra i komiks. Będzie co oglądać.

Dorota Chwałek dokładnie pamięta 11 listopada 1985 r. To był jej pierwszy dzień pracy w Gubińskim Domu Kultury. Trochę się bała, jak ją tu przyjmą, czy sprosta oczekiwaniom dzieci i dorosłych. Dziś trudno już wyobrazić sobie życie bez zajęć z młodzieżą, bez opowieści powtarzanych coraz to nowym gościom Galerii Ratusz

- 11 listopada to święto, więc na otwarcie wystawy wybrałam piątek. Na dobry początek weekendu - podkreśla. - Tym wernisażem dopiero zaczynam świętowanie, które trwać będzie przez cały rok. Do następnego listopada, kiedy to przypieczętowana zostanie ćwiartka z kulturą. Chciałabym prowadzić zajęcia z prezentowanych technik sztuki, pokazywać prezentację multimedialną, opowiadać o moich przyjaciołach, którzy podarowali mi te prace. Są dla mnie bezcenne. Bo jedyne i ofiarowane z serca. Zbierałam je przez lata, a teraz postanowiłam pokazać szerszej publiczności. Na poprawę humoru.
D. Chwałek zaprasza wszystkich na otwarcie wystawy ,,Ćwiartka z kulturą" jutro o 18.00 do Galerii Ratusz. Artystka planuje też wydanie płyty CD z jubileuszowych działań.

W Gubinie zna ją chyba każdy. Bo jest wszędzie tam, gdzie dzieje się coś ciekawego. Zawsze też tryska energią i chęcią pomagania innym. Dla dzieci to pani Dorotka, która uczy rysowania, redagowania gazetek i wielu innych rzeczy. Dla artystów to Doris, której prace podziwiają widzowie w różnych krajach świata. Uśmiech nie schodzi z jej twarzy, nic więc dziwnego że należy do Polskiej Partii Dobrego Humoru.

Pochodzi z Koła (gm. Brody - gdzie też uczęszczała do szkoły podstawowej). Dziś mile wspomina ten czas. Przypomina sobie nazwiska nauczycieli, którym tak wiele zawdzięcza: pani Zofia Dudziak, pan Paweł Kisiel, pan Leńczuk, pan Kowalczuk… Nie byłoby jej dziś takiej, gdyby nie harcerstwo. Pomogło nabrać pewności siebie, nauczyć współpracy i czegoś takiego niewymiernego, co czuje ktoś, kto tego dotnie przy ognisku, na rajdzie, obozie.

- Pisałam do ,,Świata Młodych", rysowałam, nawet załapałam się na Międzynarodowy Zjazd Młodych Dziennikarzy w Warszawie - przypomina sobie. - Na egzamin do Liceum Plastycznego w Zielonej Górze pojechałam z pożyczonymi od nauczycielki chemii pędzlami. Udało się.

Tu także starała się, jak najwięcej wynieść z kontaktów z innymi ludźmi, nie tylko z ,,plastyka". Bo mieszkała w bursie. Czasy były trudne, stan wojenny i puste półki.

- Czuliśmy się jak jedna wielka rodzina. 600 osób, które spało w jednym budynku, jadło w stołówce i uczyło się w grupach w pokojach - opowiada. - To była skarbnica wiedzy na różne tematy, także życiowe. Wszak ludzie wybierali różne kierunki: drzewny, drogowy, instalacyjny, elektroniczny, medyczny czy wreszcie plastyczny....Zjeżdżaliśmy się z całego województwa i sąsiednich, przynosząc ze sobą swoje doświadczenia. A obok pachniał las, kusił skansen w Ochli…

Dobrze, że trafiła do Gubina i tutejszego domu kultury. Może się rozwijać i robić to, co w życiu kocha najbardziej - tworzyć. Spotykać się z ludźmi. W miejscu, które ma wyjątkową atmosferę.
- Tu przecież jest zagłębie satyryków (Tomek Wołoszyn, Tadeusz Raczkiewicz, Stanisław Kościesza, Jerzy Fedro i inni). Tu mieszkają poetki, rysownicy, muzycy. Mieszanina pozytywnie zakręconych ludzi niekoniecznie z własnego wyboru - podkreśla. - No i jesteśmy na końcu czy też na początku Polski.
Razem z Tomkiem Wołoszynem doprowadziła do tego, że przez pięć lat gubinianie mogli podziwiać prace kolejnej gwiazdy satyry.

Co miesiąc wystawiał się tu inny autor. Za darmo! Po koleżeńsku.
- Powstały pierwsze galerie satyry w ,,Tercecie'', galeria ,,G.I.Edek''- podkreśla D. Chwałek. - Autorami byli: Mihail Latkowski (przyjechał z żoną, prosto z Moskwy 1.270 km własnym autem), Clive Collins, Florian Doru Crihana, Huseyn Cakmak, Bretislav Kovarik (przyjechał na wystawę z Hradec Kralowe ), Xu Xiao, Roger Penwill, Miroslav Gerencer, Tolik Lerner, Tomislav Dusznic i wielu innych.

Lubi wciąż nowe wyzwanie. Jej prace krążą po wielu krajach. Można je było oglądać m.in. na międzynarodowej wystawie w Hiszpanii, w której udział brali artyści z 16 państw. D. Chwałek była jedyną reprezentantką Polski. Jest laureatką wielu nagród i wyróżnień. Doceniono jej talent w Niemczech i Chinach, w Chorwacji i we Francji.
Swoje sukcesy dedykuje mamie, która wychowała ośmioro dzieci. Jak mówi, ze swoje muzeum nosi w sobie. I ciągle marzy, by w przyszłości mieć małą, prywatną galeryjkę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska