Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kasa odjechała w siną dal. Jedna z gorzowskich firm oszukała klientów w całym kraju

Tomasz Rusek 95 722 57 72 [email protected]
Ludzie skarżą się, że stracili tysiące złotych, które wpłacili na konto spółki z Gorzowa
Ludzie skarżą się, że stracili tysiące złotych, które wpłacili na konto spółki z Gorzowa fot. archiwum
- Firma z naszego miasta oszukała klientów w całym kraju - zaalarmował nas Czytelnik. Policja ,,prowadzi postępowanie''. Ustaliliśmy, na czym polegał przekręt i dotarliśmy do klientów, którzy zapłacili za auta, ale ich nie dostali.

Przeczytaj też: Sposób na wnuczka, pomoc medyczną, czy pracownika gazowni. Oszuści wpadają na coraz to nowe pomysły, aby naciągać starsze osoby

Na forach samochodowych wrze. Jedni klną i nie dowierzają, inni rozpaczają po straconych pieniądzach. Tygrys pisze: - W poniedziałek składam doniesienie do policji i prokuratury. Angel: - Proszę wszystkich o zgłoszenie sytuacji na policję. Trzeba jak najszybciej zacząć działać. Pawelfrr: - Miałem odebrać swoje autko i co? Telefony milczą.

Przeczytaj też: Pracownicy kradną w miejscu pracy i oszukują swoich pracodawców na różne sposoby

Takich wpisów jest mnóstwo. Wszyscy skarżą się, że stracili tysiące złotych, które wpłacili na konto spółki z Gorzowa. O sprawie powiadomił nas wczoraj Czytelnik (dane do wiadomości redakcji). - Wszystko przez firmę z Gorzowa. Młody biznesmen założył spółkę i obiecywał ludziom, że ściągnie samochody z Zachodu. Ogłaszał się w internecie, pokazywał wozy, ludzie wybierali, wpłacali zaliczki i czekali na przywiezienie auta z zagranicy. Ale wielu się nie doczekało, zaliczki przepadły - opisuje zasady oszustwa nasz Czytelnik.
Próbowaliśmy wczoraj zapytać o to u prowadzących sprawę w wydziale ds. przestępczości gospodarczej w komendzie miejskiej (oszukani na forach podają sobie numer do komisarza prowadzącego sprawę!). Odesłano nas jednak do wojewódzkiej. Dorota Dąbrowska z wydziału prasowego powiedziała jedynie: - Prowadzimy postępowanie w takiej sprawie.

Ustaliliśmy jednak, że siedziba firmy przy ul. Kazimierza Wielkiego została przeszukana i zamknięta już w listopadzie. Śledczy wynieśli stamtąd dokumentację. Wiemy, że nie ma kontaktu z biurem (telefonów nikt nie odbiera), nie działają też strony internetowe spółki (,,Strona jest w tej chwili nieaktywna. Przepraszamy'').

Na forum poszkodowani radzą sobie nawzajem, co robić. Dotarliśmy do jednej z oszukanych osób. - Straciłem kilka tysięcy. Jedną dziesiątą wartości samochodu. Nie, nie jestem zły, tylko wkur…… Wie pan, człowiek trafia okazję, i choć czuje, że jest aż za dobra, to i tak w to idzie - powiedział nam. Z kolei młody mężczyzna z Wrocławia był o krok od stracenia 6 tys. zł. - Zamówiłem bmw, nawet podpisałem umowę. Ale zanim wpłaciłem pieniądze, wrzuciłem ich nazwę do internetu i wyszło szydło z worka - mówi nasz rozmówca. Dlaczego ,,zapaliła mu się lampka''? - Mieli mało zdjęć sprzedawanych samochodów. Nie podawali numeru VIN (to jak PESEL samochodu - red.). Proponowali dodatkowe usługi w cenie auta, a samochodziarze tacy nie są - mówi. Na tym przekręcie mogło się przejechać kilkudziesięciu naiwnych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska