Kto by pomyślał, że takie słowa mogą paść na stadionie przy ulicy Wrocławskiej
Jest jesienny dzień, piątek. Nasza klasa ma się dzisiaj spotkać z Panem Józefem Slopisem. Pan Józef ma nam opowiedzieć o żużlu w naszym regionie. Jest on uprawniony do tego jak mało kto. W ciągu swojego życia mieszkał zarówno w Zielonej Górze, jak i w Gorzowie i od najmłodszych lat uczęszczał na mecze czarnego sportu. Do dzisiaj ta pasja jest w nim niezwykle żywa, pomimo 75 lat, które skończył w sierpniu.
Spotykamy się w siedzibie klubu z Zielonej Góry, gdzie Pan Józef i jego goście są zawsze mile widziani. Z biura widać stadion w całej okazałości. Jest piękny, choć bez widzów nie robi takiego wrażenia i w jesiennej aurze wygląda jakby płakał z powodu samotności i pustki.
Zaczynamy od pytania, komu tak naprawdę kibicuje Pan Józef. Odpowiedź nie jest jednoznaczna. Mówi, że całe życie był rozdarty, bo jego Matka pochodziła z Zielonej Góra, a Ojciec z Gorzowa Wlkp. i nie chciał nikomu robić przykrości. - Myślę jednak, że nad faktem, że mocniej bije mi serce, gdy widzę zawodników Stali zaważyło to, że dzieciństwo, ten magiczny okres, spędziłem z Tatą i kolegami właśnie na stadionie, obecnie im. Edwarda Jancarza. Ach, co to był za zawodnik (zamyśla się przez chwilę).
Kto by pomyślał, że takie słowa mogą paść na stadionie przy ulicy Wrocławskiej. Ale Pana Józefa nie da się już powstrzymać, wspomnienia wróciły. - Pamiętam, jak w 1950 roku wystartowała sekcja żużlowa Stali. Wszyscy w mieście byli jeszcze pod wpływem wydarzeń wojennych. Dlatego każda inicjatywa, która łączyła ludzi i powodowała, że życie wraca do normy, była tak ważna.
Później była przerwa, a od 1955 roku zespół startował w lidze. Pan Józef wyraźnie podniecony, opowiada, jak wtedy rozpoczął się istny szał związany z żużlem. A awans w 1961 roku wywołał taką euforię, że ludzie w Gorzowie mówili o tym sukcesie wszędzie. Pan Józef w Gorzowie mieszkał do 1980 roku. Zdążył obejrzeć na żywo, zdzierając gardło na każdym meczu, sześć z siedmiu Mistrzostw Polski, jakie zdobyli żużlowcy Stali. - To był cudowny czas, którego nigdy nie zapomnę. Cztery mistrzostwa z rzędu, to było coś, co napawało każdego gorzowianina dumą.
Marzenia kibica Stali Gorzów, który pokochał Falubaz Zielona Góra
Do swojego artykułu w plebiscycie Pokażcie klasę uczniowie narysowali też logo Stali.
Ostatni triumf Stali w Mistrzostwach Polski Pan Józef oglądał już jako zielonogórzanin.
Pytany o najlepszych zawodników, bez zastanowienia podaje legendę klubu z Gorzowa, Edwarda Jancarza: - Cudowny jeździec, mistrz, po prostu geniusz. Robił wrażenie jakby był sklejony z motorem, jakby zamiast nóg miał koła. Bezapelacyjny idol mój i moich kolegów z gorzowskiego podwórka. Wspomina również Zenona Plecha. Pan Józef z uwagą śledził również późniejsze dokonania drużyny i mówi, że dla niego bardzo ważne jest przywiązanie do barw klubowych, a tym zawsze imponował Piotr Świst i Piotr Paluch. Wśród zawodników jeżdżących obecnie wyróżnia Bartosza Zmarzlika.
Na koniec dodaje, że bardzo chciałby zobaczyć kiedyś kibiców jednej i drugiej swojej ukochanej drużyny razem cieszących się po meczu nie z wyniku, ale z zaciętej jazdy i zachowania zasad fair play. Specjalnie dla Pana Józefa zrobiliśmy zdjęcie (widoczne obok) kibiców obydwu drużyn i przekazaliśmy mu wraz z własnoręcznym rysunkiem herbu Stali Gorzów oczywiście w charakterystycznych żółto-niebieskich barwach.
Tak oto nasze wspólne spotkanie dobiegło końca. Nie dowiedzieliśmy się za wiele o Falubazie, ale przecież o nim wiemy dużo, a o Stali mieliśmy bardzo małą wiedzę, a niektórzy stwierdzili, że nie wiedzieli nic. Dzieci od razu obiecały sobie i Panu Józefowi, że na następnym meczu będą oklaskiwać zawodników zarówno jednej, jak i drugiej drużyny".
Można uwielbiać swoich idoli i szanować przeciwników
Uczniowie klasy 4 Szkoły Podstawowej w Szczawnie rywalizują w plebiscycie Pokażcie klasę, który organizujemy wspólnie z wojewodą lubuskim i kuratorem oświaty. Dostali się już do finału rywalizacji, gdzie wśród zadań jest przygotowanie filmu lub prezentacji multimedialnej o kibicowaniu własnej drużynie oraz artykułu promującego drużynę jej przeciwnika. W ten sposób chcemy przekonać młodych ludzi, że można uwielbiać swoich idoli, ale warto też coś wiedzieć o ich rywalach i także ich cenić.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?