Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kibole Falubazu, którzy wdarli się na tor żużlowy podczas wyścigu oskarżeni

(pij)
Zielonogórska prokuratura postawiła czterem mężczyznom zarzuty narażenia żużlowców na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Grozi im kara do trzech lat więzienia, grzywny oraz zakazy stadionowe.

Akt oskarżenia przygotowała zielonogórska prokuratura rejonowa. Przed sądem staną czterej mężczyźni w wieku 20, 26, 27, i 28 lat. Wszyscy 19 lipca ub.r., podczas meczu SPAR Falubazu Zielona Góra z Betardem Spartą Wrocław wdarli się na tor żużlowy.

Zamaskowani podbiegli do trybuny gości, zdarli ich flagi i przeskoczyli przez bandę na tor, na którym właśnie trwał wyścig. Przebiegli przez stadion i przeskoczyli ponownie ogrodzenie wtapiając się w tłum.

Kibole Falubazu, którzy wdarli się na tor żużlowy podczas wyścigu oskarżeni
Piotr Jędzura

Jednego z zamaskowanych mężczyzn zatrzymała ochrona tuż przed wskoczeniem na tor. Został oddany w ręce policji. 21 lipca mieszkaniec Lubina został doprowadzony przed sąd w trybie przyspieszonym. Wyroku nie było z uwagi na braki formalne oraz karalność chuligana. Ma on już na koncie kilka różnych wyroków. Został zwolniony za poręczeniem majątkowym w wysokości 5 tys. zł. Mężczyzna na meczu żużlowym był może dwa razy. Tego dnia wbiegł na tor, bo… chciał zaistnieć w środowisku kibiców.

Pozostali mężczyźni zdołali uciec. Prokuratura wszczęła śledztwo, a policja zaczęła poszukiwania pozostałych chuliganów. Pod koniec lipca ub.r. policja zatrzymała dwóch z nich. To mieszkańcy Zielonej Góry oraz gminy Zabór. Potem został zatrzymany kolejny mężczyzna.

Teraz cała czwórka stanie przed sądem. Za narażenie żużlowców na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, grozi im kara do trzech lat więzienia. Zapłacą również grzywnę nie niższą niż 180 stawek dziennych. Kolejną sankcją mogą być wieloletnie zakazy stadionowe.

- To było trudne śledztwo – mówi dr Alfred Staszak, szef zielonogórskiej prokuratury okręgowej.
Śledczy ustalili, że zaraz po tym, jak kibole weszli na trybunę „K” pomagał im tzw. gniazdowy. – Nawoływał on do wyjścia z trybuny kibiców i tak też się stało. Po chwili wszyscy wrócili. Wśród nich byli też już przebrani sprawcy wtargnięcia na tor – wyjaśnia prokurator Staszak. To znacznie utrudniło identyfikację sprawców.

Współpraca z policją oraz klubem żużlowym pozwoliła jednak szybko ustalić sprawców. Zostali zatrzymani już 11 dni po zdarzeniu. – Byli zaskoczeni faktem ustalenia ich tożsamości – informuje prokurator Staszak.

Wszyscy przyznali się do zarzucanych im czynów. Powiedzieli, że wcześniej na stadion przemycili ubrania oraz kominiarki. - Podziękowania należą się policjantom oraz klubowi za współpracę z prokuraturą podczas tego śledztwa – podkreśla prokurator Staszak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska