Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kiedy popływamy w j. Górnym w Strzelcach? Być może w przyszłe wakacje. Filtry już czyszczą wodę

Krzysztof Korsak 0 95 722 57 72 [email protected]
Gmina zamontowała filtry do zatrzymywania osadów na rzeczce Młynówce, kilkadziesiąt metrów od stawów rybnych. Są to cztery skrzynie o wielkości 2,5 na 3,5 metra.
Gmina zamontowała filtry do zatrzymywania osadów na rzeczce Młynówce, kilkadziesiąt metrów od stawów rybnych. Są to cztery skrzynie o wielkości 2,5 na 3,5 metra. fot. Krzysztof Korsak
Na razie trwa walka z oczyszczaniem. Już zamontowano filtry na osady. Kolejnym etapem ma być użycie chemii. Gmina czeka na pozwolenie od marszałka.
Filtry mają zatrzymywać osady m.in. z pobliskich stawów.
Filtry mają zatrzymywać osady m.in. z pobliskich stawów. fot. Krzysztof Korsak

Filtry mają zatrzymywać osady m.in. z pobliskich stawów.
(fot. fot. Krzysztof Korsak)

J. Górne położone jest w centrum miasta. Codziennie spacerują wokół niego setki mieszkańców. Są tu chodniki z polbruku, ławki, śmietniki, a także most przez wodę. Jest także pozostałość po plaży. - Kiedyś się tu kąpaliśmy. Były rowery, plaża, przychodziły całe rodziny, wszystko elegancko. Bardzo dobrze wspominam ten okres. A teraz brudno tu i nie wiem, kto to zanieczyszcza. Mam nadzieję, że woda znowu będzie czysta, ale w dzisiejszych czasach na nic nie ma pieniędzy - ocenia mieszkaniec Mieczysław Drapczyński.

Ostatni raz pisaliśmy na temat oczyszczania jeziora w maju. Zastępca burmistrza Wiesław Sawicki mówił wtedy "Niczego nie chcę obiecywać, ale jak wszystko dobrze pójdzie, to w j. Górnym popływamy już w czerwcu przyszłego roku". Kilka dni temu zapytaliśmy go, czy podtrzymuje swoją wypowiedź. Odpowiedział, że nadal ta opcja jest realna.

Woda w jeziorze należy do Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Poznaniu, grunt pod wodą do Urzędu Marszałkowskiego, a okolice jeziora w obrębie 15 metrów do Urzędu Miejskiego w Strzelcach. Gmina wydzierżawiła na dziesięć lat grunt pod wodą (zgodnie z prawem nie może go kupić). Teraz chce stanąć do przetargu o wodę. Czeka na jego ogłoszenie przez RZGW, aby kontrolować poczynania wędkarzy. - Jak mamy czyścić jezior, to chcemy mieć wpływ na to, co się tu będzie działo - wyjaśnia W. Sawicki.

Co zanieczyszcza jezioro? Sawicki wymienia cztery rzeczy. Po pierwsze rzeczka Młynówka, która zaczyna się w pobliskich Bronowicach i wpływa do jeziora. - Mamy podejrzenia, że coś ją zanieczyszcza i będziemy szukać co - mówi. Po drugie stawy rybne. - Ich właściciel ma zamontować odpowiednie filtry - tłumaczy. Po trzecie wędkarze. - Wszyscy mówią tylko o zanieczyszczeniu przez stawy. A to do końca nie jest tak. Podobnie niszczą jezioro wędkarza. Bo jak przyjdzie ktoś łowić ryby i wrzuci do jeziora dwa wiadra pszenicy, to tylko część zjedzą ryby, a 90 proc. z niej gnije - wyjaśnia. Po czwarte pola uprawne i ich nawozy.

Gmina chce sprawdzić, kto zanieczyszcza rzeczkę Młynówkę.
Gmina chce sprawdzić, kto zanieczyszcza rzeczkę Młynówkę. fot. Krzysztof Korsak

Gmina chce sprawdzić, kto zanieczyszcza rzeczkę Młynówkę.
(fot. fot. Krzysztof Korsak)

Trzy tygodnie temu gmina zamontowała filtry na rzeczce Młynówce, kilkadzisiąt metrów od stawów rybnych. Są to cztery skrzynie o wielkości 2,5 na 3,5 metra. Koszt to ok. 62 tys. zł. - Ale wielkiego wpływu na oczyszczenie jeziora nie mają, bo zatrzymują tylko osady, a nie wyłapują fosforu, który najbardziej niszczy nasze jezioro - zaznacza zastępca burmistrza Sawicki.

Jak więc pozbyć się fosforu? Z pomocą ma przyjść oczyszczanie chemiczne. Gmina od sierpnia czeka na pozwolenie na to z Urzędu Marszałkowskiego. Decyzja ma być znana 4 grudnia. - Nie ma się co dziwić, że trwa to tak długo, bo to trudny temat. Urząd Marszałkowski jeszcze nigdy nie podejmował takiej decyzji. W kraju jest zaledwie kilka takich pozwoleń. Miejmy nadzieje, że zgodę uda się uzyskać w planowanym terminie - mówi W. Sawicki.

Po tej decyzji gmina ogłosi przetarg na oczyszczanie jeziora. Cały proces potrwa trzy lata, ale być może uda się popływać już w przyszłe wakacje. - Po pierwszej chemii w marcu jezioro powinno uzyskać przejrzystość od ok. 1 do 1,2 m. Woda byłaby wtedy podobna do tej nad j. Lipie w Długiem. Ale to nie jest tak, że raz się zrobi chemię i koniec. Przez następne lata będziemy monitorować jezioro i sprawdzać, czy nic go nie zanieczyszcza - wyjaśnia zastępca burmistrza.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska