Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kiedyś było klepisko, teraz jest już boisko. Klub szuka sponsora, który wykupi nazwę obiektu

Artur Szymczak
Prezes Klubu Piłkarskiego Progres już odbija piłkę na nowym boisku na pl. Jana Pawła II w Gorzowie Wlkp. Teraz klub szuka sponsora i chce sprzedać nazwę boiska
Prezes Klubu Piłkarskiego Progres już odbija piłkę na nowym boisku na pl. Jana Pawła II w Gorzowie Wlkp. Teraz klub szuka sponsora i chce sprzedać nazwę boiska Artur Szymczak
- To boisko to po prostu rewelacja. Było dużo trudności po drodze. Kiedyś była jakaś trawa, chwasty i dzieci się martwiły, czy będzie w ogóle jakieś boisko. Dziś przyjeżdżamy, a to boisko jest i to godne podziwu - mówi Małgorzata Latusek, mama dwójki zawodników Klubu Piłkarskiego Progres.

To dwa lata temu powstał pomysł i odbyły się pierwsze rozmowy w sprawie dzierżawy przykościelnego terenu na placu Jana Pawła II. Stowarzyszenie KP Progres teren pod boisko pozyskało dzięki uprzejmości proboszcza parafii przy ul. Wilhelma Pluty. Choć przez pierwsze dwa lata klub borykał się z różnymi problemami i budowa boiska przeciągała się, to w tym roku pierwsi młodzi zawodnicy pograją tam w piłkę. - Umowa została podpisana na 15 lat z możliwością przedłużenia. Chyba jako jedyne stowarzyszenie w Gorzowie mamy własny obiekt sportowy. Stanęliśmy na wysokości zadania, nie czekamy na kasę miejską i działamy - mówi Sławomir Bednarczyk, prezes i trener KP Progres.

Na boisku wkrótce będą trenować dzieci. Ale już teraz zarząd klubu szuka sponsora, który chciałby wykupić nazwę dla tego obiektu. - Jeśli chodzi o kwotę, jaką byśmy chcieli, to czekamy na propozycje tych, którzy byliby zainteresowani. A pozyskane fundusze oczywiście zainwestujemy w nasze boisko - dodaje Bednarczyk.

Obecnie w Progresie przedział wiekowy to dzieci w grupach od rocznika 2010 aż do 2002. Klub zatrudnia pięciu trenerów i jest 170 trenujących dzieci. W klubie trwa nabór dzieci do rocznika 2010, bo ta grupa zawiązała się całkiem niedawno.

Rodzice dzieci trenujących w Progresie dostrzegają poświęcenie, zaangażowanie, a także determinację w staraniach prezesa, by klub miał swoje boisko. - Mój syn uczęszcza do klubu od początku jego istnienia i wiem, jak to było od samego początku. Już wtedy było założenie, że będziemy mieli własne boisko. Bo to jest ważne, żeby klub miał swoje boisko. Chłopcy w klubie są bardzo zżyci ze sobą, ale także z trenerem - mówi Edyta Siwozad, mama podopiecznego klubu.

- Klub wychodzi naprzeciw oczekiwaniom rodziców i dzieci. Na pierwszym miejscu stawia się dziecko, co dzisiaj jest naprawdę rzadkie. Po prostu klub oddaje swoje serce dzieciakom - z uśmiechem na twarzy mówi Małgorzata Latusek.

Boisko na placu papieskim to typowa powierzchnia treningowa. Zamysłem jest, by w tym miejscu tylko i wyłącznie odbywały się zajęcia treningowe i szkoleniowe. - Oczywiście można rozgrywać tu turnieje, ale nie chcielibyśmy tego boiska tak obciążać - argumentuje sternik klubu.

Przeczytaj też:Eliminacje LM: Lech Poznań - FK Sarajewo (NA ŻYW

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska