Do redakcji zadzwonił zdenerwowany Czytelnik, mieszkaniec osiedla nad Ochlą w Otyniu (imię i nazwisko do wiadomości redakcji).
- Jedyna droga do osiedla jest nieutwardzona. Nie dość, że są w niej same dziury, to gdy tylko jest mokro, staje się zupełnie nieprzejezdna. Zamienia się w jezioro. We wtorek w błotnistej kałuży ugrzęzły trzy samochody! Wielu mieszkańców osiedla jest zmotoryzowanych i tylko niszczymy zawieszenia na tych dziurach - wyjaśnia.
Według niego, nikt się do felernej drogi nie chce przyznać i nikt o nią nie dba. - Dzwoniłem do gminy, starostwa powiatowego, a nawet wojewody. Nikt nie był w stanie mi pomóc. Pan z gminy tylko zrobił zdjęcia. Co to da? Napotkałem na wiele trudności ze strony urzędników. Brakuje im chęci, żeby rozwiązać problem - mówi rozgoryczony. I dodaje, że przecież tą droga chodzą dzieci do szkoły. - Nieraz się ubrudzą czy przemakają im buty, a potem muszą cały dzień siedzieć na lekcjach.
Głęboka czarna woda
Postanowiliśmy sprawdzić, jak wygląda dojazd do osiedla. Czytelnik nie przesadził z opisem - całą szerokość drogi zajmuje wielka kałuża. Przejeżdżające przez nie auto rozpryskuje ją na wszystkie strony przy okazji brudząc maskę i przednią szybę. Dalej wcale nie jest lepiej.
Grunt upstrzony jest dziurami jak ser szwajcarski, a w każdej z nich znajduje się woda. Pan Leonard właśnie przejeżdżał rowerem przez kałużę.
- Odkąd istnieje osiedle, a to już będzie dwunasty rok, nie możemy się doczekać budowy. Ten teren jest prywatny. Droga gminna miała być tu obok, ale ktoś zaorał pole - mówi. - Gdy tylko mocniej popada deszcz lub jest odwilż, zaraz powstaje tu wielka kałuża. Dlatego ja wolę powoli przejechać rowerem, autem można ugrzęznąć.
Najpierw kanalizacja
O wyjaśnienie sprawy poprosiliśmy wójta gminy. Teresa Kaczmarek nie jest zaskoczona naszym pytaniem.
- Nie dziwię się mieszkańcom, że narzekają, ale dziś nic nie możemy zrobić - mówi. Przyznaje, że trasa należy do gminy, ale tylko na odcinku dobiegającym do zabudowań. Reszta należy do właściciela ziemi Arkadiusza Hnata. - Wcześniej wydzieliliśmy z własnej działki teren na drogę, ale potem nastąpiło przesunięcie w mapach i powstało zamieszanie.
Ludzie wyjeździli obecną trasę i tak już zostało. Teraz nie ma sensu jej remontować czy utwardzać, ponieważ szykujemy się do skanalizowania tego terenu w ramach projektu z Funduszu Spójności. Najprawdopodobniej nastąpi to w przyszłym roku - mówi T. Kaczmarek. - Na terenie gminy jest wiele dróg gruntowych, które są w kiepskim stanie. Część projektów jest już gotowych, tylko wstrzymujemy się z realizacją ze względu na planowaną budowę kanalizacji.
A co dalej z "wodną" drogą?
- Kiedy grunt wyschnie, wyrównamy ją. A gdy kanalizacja będzie skończona, wtedy zmodernizujemy trasę - zapowiada wójtowa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?