Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kinga przegrała walkę o życie, wczoraj umarła w szpitalu

Anna Białęcka
Kinga spędziła ostatnie miesiące życia w szpitalnej sali. Zmarła w niedzielę. Jej serce przestało bić.
Kinga spędziła ostatnie miesiące życia w szpitalnej sali. Zmarła w niedzielę. Jej serce przestało bić.
8-letnia Kinga Myszak umarła w niedzielę w szpitalu we Wrocławiu. Jej słabiutkie serce przestało bić. Dziewczynka nie doczekała się przeszczepu, choć tak bardzo chciała żyć i miała wielkie plany na przyszłość.

O walce Kingi o życie pisaliśmy na łamach "GL".. Ostatnie miesiące spędziła we wrocławskim szpitalu na oddziale kardiologicznym. Miała tu nabrać siły, by być gotową na przeszczep. Po publikacjach wielu Czytelników prosiło o przekazanie słów otuchy mamie chorej dziewczynki, niektórzy deklarowali pomoc.
- Muszę wyzdrowieć, bo mam jeszcze wiele dobrego do zrobienia na świecie - mówiła jeszcze niedawno ta zaledwie ośmioletnia dziewczynka. W niedzielę jej serduszko przestało bić.

W szpitalu cały czas z Kingą była jej mama. Dziewczynka cierpiała, miała problemy z przyjmowaniem pokarmów, brakowało jej sił. - Mieliśmy jednak nadzieję, że nasze dziecko wyzdrowieje - powiedziała ze smutkiem Agnieszka Myszak. - Planowaliśmy nawet powrót do domu w lutym, chociaż na kilka dni, bo Kinga bardzo tęskniła za tatą i rodzeństwem. To dla nas wielki ból.

Przypomnijmy, że rodzina Myszaków została bardzo dotknięta przez los. Najpierw zachorowała Kinga, to było w lutym 2008 roku. Wtedy miała zaledwie 6 lat. Miała udar, sparaliżowało jej prawą stronę ciałka. Zapalenia mięśnia sercowego nastąpiło po trzech tygodniach leczenia dziecka antybiotykami. Miała jakiś stan zapalny. Dwa miesiące później zachorowała jej młodsza siostra Weronika, też została sparaliżowana. Jej serce ucierpiało również po leczeniu, chorowała na zapalenie oskrzeli. Miała 7 lat. Choroba starszej córeczki przebiegła łagodniej. Ma jednak indywidualne nauczanie w domu, gdyż chodzenie do szkoły ze skutkami udaru jest dla dziewczynki zbyt męczące. Czeka ją niebawem badanie, które ma rozwiać wątpliwości czy jednym ratunkiem dla niej jest przeszczep serca.
Rehabilitacja dziecka po przeszczepie jest bardzo kosztowna. Możemy pomóc rodzinie odprowadzając 1 proc. podatku za 2009 rok dla "Dolnośląska Fundacja Rozwoju Ochrony Zdrowia" KRS 0000050135 z dopiskiem: Pony.

Wszyscy, którzy chcieliby pomóc drugiej córce Myszaków prosimy o kontakt z redakcją "GL", tel. 76 833 56 65.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska