Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kładka dla pieszych nad ul. Słowiańską w Gorzowie to smutny pomnik urzędowej nieudolności

Tomasz Rusek 0 95 722 57 72 [email protected]
fot. Archiwum
Nieczynna kładka dla pieszych nad ul. Słowiańską to największa wpadka inwestycyjna w dziejach Gorzowa. Równie dobrze 600 tys. zł, który kosztowała, można było spalić albo wyrzucić do Warty.

Teraz miasto chce ją wyremontować, wydając jeszcze więcej pieniędzy.

- No jak to wygląda? Od lat stoi i zarasta krzakami. I dzieciaki po tym chodzą, choć oficjalnie nie wolno. Sam widziałem, na własne oczy - mówi Czesław Nowicki, którego spotykamy w pobliskim parku na spacerze z wnukiem. Gdy mówimy, że w tym roku będzie w końcu remont, zaczyna się śmiać. - Panie, od lat o tym się mówi. I co? I nic! Ktoś za to powinien polecieć - macha ręką i odchodzi.

Jest sobotnie popołudnie. Ludzi wiele w parku nie ma, ale każdy, kto chce przejść na drugą stronę Słowiańskiej, drałuje spory kawałek do pobliskich pasów. Gdyby kładka działała, zaoszczędziliby trochę czasu.

Zabrakło 15 cm

Budowa kładki ruszyła w 2001 r. Miała połączyć kawałek osiedla Staszica z parkiem i Słowianką, która jest trzy kroki dalej. Robotę wykonywała firma PBI, od której potem zaczęła się tzw. afera budowlana (na ławie oskarżonych zasiada m.in. prezydent i naczelnik wydziału inwestycji).

Kilka miesięcy później, już w 2002 r., gdy była prawie gotowa, miasto wypowiedziało firmie umowę, bo ta wpadła w tarapaty. Wtedy okazało się, że mostek jest postawiony niezgodnie ze sztuką budowlaną (jest za niski o minimum 15 cm), a do tego jego budowa została już w sporej części z góry opłacona (600 tys. zł wyrzuconych w błoto)! I tak wejścia na niemal gotową konstrukcję zablokowano siatkami i tabliczkami ,,zakaz wstępu''.

Cisnęliśmy urzędników w tej sprawie. Jednak byli bezradni. Odpowiedzialny za inwestycje Władysław Żelazowski powiedział nam wówczas, że mostek to ,,wrzód''. Ale zapewnił też, że nie ma w tym winy urzędników. - Zrobiliśmy, co mogliśmy. Nawet nie przeprowadziliśmy odbioru technicznego! Tylko jak domagać się czegokolwiek od firmy, która upadła? Proszę mi wierzyć, że ta spartaczona kładka doskwiera mi tak samo jak innym gorzowianom - zapewniał w czwarte urodziny fuszerki.

Nadzieja jest co rok

Do dziś nic się tutaj nie zmieniło. Nie licząc tego, że krzaczory dookoła wejścia przy sali sportowej są większe niż sześć lat temu, no i więcej jest bohomazów i nielegalnych ulotek, poprzylepianych do słupów podtrzymujących zbyt niski mostek.

Ale to ma się zmienić. Na szóste urodziny kładki - fuszerki miasto przygotowało dla gorzowian prezent: - W tym roku na remont mostku mamy zapisane 885 tys. zł. Być może uda się rozebrać tylko cześć konstrukcji, dzięki czemu wykorzystane zostaną podpory po obu stronach ulicy - mówi rzeczniczka magistratu Jolanta Cieśla.

Nie ma się jednak co cieszyć na zapas, bo zapowiedzi remontu słychać od wielu lat. Jeszcze w 2002 r. Tadeusz Jędrzejczak zapowiadał, że remont nowej kładki będzie jednym z elementów przetargu, jaki zaplanowano na budowę ostatniego odcinka ul. Słowiańskiej. Nic z tego nie wyszło.

Potem obietnice o przebudowie były systematycznie co rok. W 2005 r. przebudowa była blisko, w 2006 r. tuż, tuż, w 2007 r. inwestycja była już pewna, a w 2008 r. to w ogóle najpewniejsza. I też nici z tego. Nie udał się żaden z dwóch przetargów. Wówczas zaczęto przebąkiwać o rozbiórce kładki.

Teraz koncepcja się zmieniła i znowu mostek ma być przerobiony tak, by mógł służyć mieszkańcom. - Najwyższa pora. Jak to jest, że możemy budować wielkie rzeczy za dziesiątki milionów, a jednej, małej kładeczki nie można przez tyle czasu zrobić? Wstyd - ocenia Grzegorz Wierciak, którego spotkaliśmy przy Słowiance.

Dla radnego Mirosława Rawy z komisji rewizyjnej Rady Miasta mostek nad Słowiańską to przykład fuszerki wszech czasów. - Ktoś zaprojektował tę konstrukcję niezgodnie z zasadami sztuki budowlanej, ktoś ją postawił pomimo wadliwego projektu, ktoś to wszystko nadzorował tak nieudolnie, że nie wyłapał fuszerki, a miasto na dodatek na ślepo za to wszystko zapłaciło. I jakby było mało, nic się nie zmieniło przez sześć lat! - denerwuje się radny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska