- Jak to kopią?! Przecież nie wydawaliśmy żadnej zgody! Firma musi mieć stały nadzór, przecież tam są cmentarzyska! - zdenerwowała się wczoraj Teresa Witkowska, archeolog z gorzowskiego oddziału urzędu ochrony zabytków. Od nas dowiedziała się, że Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej właśnie przecina skwer przy ul. Estkowskiego.
Kości jak kije
O tym, że trwają roboty w miejscu, gdzie w latach 1729-1831 istniał duży miejski cmentarz, poinformował nas regionalista Robert Piotrowski. - Tam się walają ludzkie kości! Nie ma właściwego dozoru! Ktoś w końcu powinien się tym zająć - powiedział wczoraj. Podkreślił, że tylko fachowiec potrafi odróżnić od patyków kości spoczywające przez kilkaset lat w ziemi.
PEC od lipca buduje tu ciepłociąg wiodący od Askany do nowej siedziby biblioteki wojewódzkiej. Wczoraj prace też trwały w najlepsze. Jednak pracownicy układający ciepłociąg nie chcieli z nami rozmawiać. A ich szef, który nie chciał się przedstawić, powiedział tylko, że żadnych kości nikt tu nie znalazł. Dodał, że według jego wiedzy tu jest miejski park, a nie żaden cmentarz.
Kiedy jednak archeolog Witkowska dowiedziała się o sprawie od nas, natychmiast sprawdziła plac budowy i wstrzymała prace. - Na szczęście nic nie zdążyli zniszczyć - powiedziała.
Bo nie wiedzieli
Szef PEC Mariusz Erdmann tłumaczył nam, że w pozwoleniu na budowę urzędnicy nie wpisali konieczności zawiadomienia archeologa o rozpoczęciu prac w tym miejscu. - Mieliśmy tylko obowiązek powiadomić odpowiednie służby, gdybyśmy się na coś natknęli - tłumaczył. Zapewnił, że m.in. dlatego tak płytko kładą rury, aby nie natknąć się na jakieś znalezisko, które spowolni roboty.
Jeszcze wczoraj po zatrzymaniu prac ziemnych PEC zatrudnił archeologa z Muzeum Lubuskiego im. Jana Dekerta. - Mam nadzieję, że uda nam się pogodzić ewentualne badania archeologiczne z terminem doprowadzenia ciepłociągu do biblioteki - powiedział M. Erdmann.
Prace pod okiem archeologa zostaną wznowione dziś.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?