Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kosiarka się zepsuła już pierwszego dnia

Artur Matyszczyk
- Sprzęt kupiłem dokładnie 12 lipca. To już prawie półtora miesiąca, odkąd czekam na jego naprawę - denerwuje się Zdzisław Błażejewski.
- Sprzęt kupiłem dokładnie 12 lipca. To już prawie półtora miesiąca, odkąd czekam na jego naprawę - denerwuje się Zdzisław Błażejewski. fot. Bartłomiej Kudowicz
- Ten sprzęt jest mi potrzebny teraz, nie zimą! - denerwuje się Czytelnik z Dobrosułowa, który już miesiąc czeka na naprawę wadliwego sprzętu.

W małej wsi wszyscy znają Zdzisława Błażejewskiego z pracowitości. To ten typ, który nie usiedzi w jednym miejscu. A robota pali mu się w rękach.

Teraz postanowił, że jeszcze bardziej pieczołowicie zaopiekuje się ogrodem. Dlatego w jednym ze specjalistycznych sklepów w Krośnie Odrz. kupił kosiarkę spalinową. Jakież było jego zdziwienie, gdy sprzęt zepsuł się już pierwszego dnia.

- Nawet nie wiem, czy pracowałem nim godzinę. Nie wiem co się stało. Ale sznurek, którym odpala się silnik po prostu nie zazębiał - obrazowo tłumaczy Błażejewski.

Od razu na drugi dzień mężczyzna pojechał z wadliwym towarem do sklepu, w którym go kupił. Specjaliści przyjęli kosiarkę. Była przecież jeszcze na gwarancji. Wtedy jednak zaczęły się "schody".

- Usłyszałem, że naprawa będzie zrobiona na dniach. Ucieszyłem się. Ale kolejne dni mijały, a ja kosiarki nie miałem. Zacząłem dzwonić do sklepu. Zbywano mnie kolejnymi wymówkami. Parę razy pojechałem nawet do serwisu. I nic. Dalej czekam. A to minął już miesiąc - denerwuje się klient.

Jego złość potęguje fakt, że kosiarka jest potrzebna właśnie teraz. Kiedy trawa w ogrodzie szybko rośnie.

- Niedługo spadnie śnieg i kosiarka do niczego mi się nie przyda. Jeśli ci specjaliści nie potrafią jej naprawić, niech zwrócą mi pieniądze. Chociaż i tak już nikt nie odda mi tego, co straciłem na te wszystkie telefony i dojazdy - rozkłada bezradnie ręce Błażejewski.

Dlaczego fachowcy w serwisie tak długo zwlekają z naprawą? Okazuje się, że mają problemy ze sprowadzeniem części z Poznania. - Tylko to powstrzymuje nas przed realizacją prośby pana Błażejewskiego - odpowiada Remigiusz Ptasiński, szef sklepu, który sprzedał kosiarkę.

- Z czego wynika brak części, nie wiem. Zadzwonił do mnie jednak prezes z Poznania i zapewnił, że w najbliższych dniach będzie dostawa odpowiednich części. Wtedy natychmiast naprawimy kosiarkę.

Ptasiński zapewnił też, że uszkodzenie nie wynikło z winy użytkownika. Czytelnikowi nie pozostaje nic innego, jak trzymać krośnieńskich fachowców za słowo. Do tematu wrócimy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska