Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kotkę brutalnie mi skatowali, został mi Pusio

Janczo Todorow
- Teraz został mi tylko Pusio - mówi z żalem Krystyna Karczyńska.
- Teraz został mi tylko Pusio - mówi z żalem Krystyna Karczyńska. Janczo Todorow
W Żarach kotka z wykłutymi oczami leżała na hałdzie piasku. Dzieci twierdzą, że katował ją jeden z chłopców. Staruszka, do której należała kotka jest w szoku. Policja umorzyła sprawę. - Składam doniesienie do prokuratury - mówi Jolanta Jureczko.

- To była niedziela, po południu - mówi Krystyna Karczyńska, właścicielka kotki. - Przybiegli do mnie dzieci i powiedziały mi, że moja Kotunia leży ranna na hałdzie piasku przy sąsiedniej ulicy. Opowiadały, jak inne dzieci znęcały się nad nią, jeden z chłopców bił ją kijem. Mąż poszedł i przyniósł kotkę do domu. Była pokrwawiona, wyciekły jej oczy, byłam wstrząśnięta, strasznie to wyglądało. Oczywiście już nie żyła, mąż zakopał ją w ogródku. Cały czas płakałam, nie mogłam spać tej nocy. Komu zawadzała moja kotka?

Sprawą zajęła się policja. Przesłuchano właścicielkę kotki, przesłuchano także świadków i chłopca, który miałby maltretować zwierzę. Pani Krystyna dostała pismo z żarskiej policji, podpisane przez zastępcę komendanta kom. Jarosława Lisa, w którym przeczytała, że wykluczono udział nieletniego w zdarzeniu, a kotka zginęła najprawdopodobniej wpadając pod nadjeżdżający pojazd.

- Gdyby kotka wpadła pod samochód to, dlaczego leżała pod ścianą budynku, na hałdzie piasku? - zastanawia się właścicielka zwierzęcia. - A przecież dzieci widziały na własne oczy, jak chłopiec dręczy moją kotkę i bije ją kijem. I policja pisze, że sprawa została ostatecznie wyjaśniona.

Staruszka dowiedziała się, że chłopczyk, który miałby zadręczyć kotkę, uczy się w szkole podstawowej nr 8. - Jak tylko dowiedzieliśmy się o tej sprawie, przeprowadziliśmy rozmowę z uczniem w obecności jego rodziców - zapewnia Barbara Brzezińska, zastępca dyrektora szkoły. - Chłopiec płakał, opowiedział nam jak to wyglądało, nie wierzymy w to, że dręczył i uśmiercił kotkę. Być może padła ofiarą wypadku.

- Staramy się uczulać naszych uczniów, by troszczyli się o zwierzętach, a nie znęcali się nad nim. Biorą udział w akcjach charytatywnych wspomagających schronisko dla zwierząt - dodaje pedagog szkoły Józefa Sieracka.

- Ja w to nie wierzę, że moją kotkę zabił samochód. Jest to bestialstwo, jeżeli teraz dzieci coś takiego robią, to nic dziwnego, że jako dorośli są zdolni i gorszych rzeczy - denerwuje się pani Krystyna.

Dotarliśmy do matki chłopca, który podejrzewany jest o znęcanie się nad kotką. - Mam już tego dość - zareagowała nerwowo. - Jakaś pani ciągle rozpowiada po mieście, że to mój syn bił kotkę. A to nieprawda. My też mamy zwierzątka, o syn ma chomika w klatce. W końcu wytoczę proces tym osobom, które oskarżają mojego syna - dodaje matka.

- Znam wiele przypadków znęcania się nad zwierzętami - mówi Jolanta Jureczko. - Zarówno nad kotami, jak i nad psami. Dlatego zakładamy stowarzyszenie ochrony zwierząt, już od stycznia będziemy działać. Nie pozostawię sprawy tej kotki bez echa, skieruję doniesienie do prokuratury.

Jak poinformowała nas Kamila Zgolak-Suszka, rzecznik prasowy żarskiej policji, w tym roku w sprawie znęcania się nad zwierzętami prowadzono sześć postępowań, dwa z nich zakończyło się aktami oskarżenia.

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska