Siła uderzenia była tak duża, że wagony wypadły z szyn. Auto zakleszczyło się pomiędzy tramwajem a słupem trakcyjnym. Kierowca (auto ma numery rejestracyjne z Sulęcina) wyszedł ze zniszczonego pojazdu o własnych siłach ale opel nadaje się tylko na złom.
- Całe zdarzenie wyglądało bardzo poważnie i jestem szczęśliwy, że nikt nie odniósł obrażeń - mówi nam świadek wypadku, który jechał zniszczonym tramwajem i powiadomił ,,GL".
Uwaga kierowcy. Potężne utrudnienia występują na Rondzie Gdańskim. Uwaga pasażerowie. Nie jeżdżą tramwaje linii 1 i 3. Utrudnienia w ruchu mogą potrwać do późnych godzin wieczornych.
Jak udało się nam ustalić, pełną winę za zdarzenie - to wstępne ustalenia - ponosi kierowca. Jechał od strony ul. Bierzarina i powinien ustąpić pierwszeństwa tramwajowi. - I tam miał szczęście, że nasz wóz już hamował, bo nieopodal był przystanek. Ten kierowca miał więcej szczęścia niż rozumu - oceniał na gorąco pracownik MZK (przyjechały służby techniczne i nadzór ruchu).
Nie jest to pierwszy wypadek w tym miejscu. Niemal dokładnie rok temu doszło do identycznego. Wtedy też osobówka wjechała prosto przed tramwaj.
Tym razem karambol wyglądał groźniej - dwie osoby trafiły do szpitala. To pasażerowie tramwaju, którzy ucierpieli podczas gwałtownego hamowania i zderzenia.
Co teraz? Służby techniczne MZK muszą postawić uszkodzony tramwaj na tory. Najpierw spróbują go na nie wciągnąć (od tyłu). Jeśli to nie poskutkuje, trzeba będzie unieść pojazd i w ten sposób postawić na szynach.
Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?