Liczący niecałe 30 tys. mieszkańców Kroměříž nazywany jest Perłą Moraw. Spacerując jego uliczkami przez kilka godzin męczyło mnie następujące pytanie; dlaczego mój rodzinny Międzyrzecz i inne lubuskie miasteczka nie są takie ładne? Niby mamy sporo zabytków i podobną historię, ale Morawianie biją nas na głowę gospodarnością i zamiłowaniem do porządku. Oraz otwartością, gdyż na każdym kroku byłem witany życzliwym "Ahoj" i pytaniem, skąd przyjechałem. A przecież Morawy to jeden z najbiedniejszych regionów Czech. Dlaczego więc morawskie miasteczka zachwycają pieczołowicie odrestaurowanymi zabytkami, porządkiem na ulicach i elewacjami kamienic, które pysznią się wszystkimi kolorami tęczy, a nasze straszą liszajami odpadających tynków i zaśmieconymi ulicami?
Na zwiedzanie miasteczka musimy zarezerwować, co najmniej kilka godzin. Proponuję zacząć od jego centrum, czyli rynku z malowniczymi podcieniami, w których znajdują się sklepy i restauracje. Jej środek zdobi wysoka kolumna Maryi Panny. Postawiono ją w 1680 r. jako wotum za powstrzymanie zarazy. Zdobią ją rzeźby przedstawiające św. Wacława, św. Floriana, św. Rocha i św. Maurycego.
Turystów urzeka m.in. znajdujący się tutaj ratusz wzmiankowany już w 1574 r. Został przebudowany na początku XVII w. Mimo upływu lat i statusu zabytku, wciąż jest siedzibą władz miejskich.
Wielki Rynek (czes. Velké náměstí) sąsiaduje z barokowym pałacem arcybiskupów, o którym pisaliśmy 12 maja w artykule "Kroměříž: Tutaj złoto aż cieknie po ścianach". Przypominamy, że zarówno pałac jak i przylegające doń ogrody zostały wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO). Inną barokową budowla jest kościół św. Jana Chrzciciela, wzniesiony w latach 1737-1768. Świątynia jest jednym z najcenniejszych zabytków tej epoki w Morawach. Znacznie starszą metrykę ma średniowieczny kościół św. Maurycego, wybudowany po 1260 r. przez założyciela miasta biskupa Bruna z Shauenburka. Obecny neogotycki wygląd zawdzięcza przebudowie przeprowadzonej po pożarze w 1836 r., który zniszczył świątynię wraz z wieloma innymi budowlami.
Zwiedzając Kroměříž nie sposób pominąć biskupich winiarni założonych w 1266 r. Miasto już w 1345 r. uzyskało przywilej produkcji wina mszalnego, które od tej pory produkowane jest zgodnie z watykańskimi normami. Od wieków słynie z tego trunku w całych Czechach. Dlatego podczas posiłku w którejś z licznych restauracji zamiast popularnego w tym kraju piwa koniecznie powinniśmy zamówić lampkę lub flaszkę - w zależności od możliwości - mszalnego wina.
Miasto nazywane jest Hanackimi Atenami. Dlaczego? Jego mieszkańcy wyróżniali się zamiłowaniem do kultury i sztuki, zaś Kroměříž chlubił się licznymi szkołami oraz rezydencjami arystokratów i zamożnych mieszczan. Często gościli tutaj znani poeci, pisarze, malarze, rzeźbiarze i muzycy. To rodzinne miasto znakomitego malarza Maxa Švabinskiego, któremu poświęcono otwarte przed dziesięcioma laty muzeum jego imienia. W sześciu salach zgromadzone prawie 130 oryginalnych dzieł mistrza - obrazów olejnych, grafik i rysunków, które ilustrują blisko 70 lat jego działalności artystycznej.
Kroměříž nadal jest znanym centrum kultury, zaś miłośnicy sztuki przez okrągły rok mają tutaj prawdziwa fiestę. W mieście odbywają się różne festiwale i koncerty, znani malarze i rzeźbiarze wystawiają w galeriach i muzeach swoje dzieła, zaś pisarze i literaci szukają tutaj natchnienia do dalszej pracy.
Historia miasta sięga początku XII w., kiedy osadę kupił biskup Jan II z Ołomuńca. Jeden z jego następców biskup Bruno ze Schauenburgu nadał jej prawa miejskie w 1261 r. i wybudował gotycki zamek, zaś w 1411 roku król Wacław IV zatwierdził i jednocześnie rozszerzył przywileje miejskie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?