CZYTELNICY KOMENTUJĄ
CZYTELNICY KOMENTUJĄ
* Bolesław z Krosna Odrz.: - Dobrze, że opozycja ma nowego radnego. Nareszcie coś się zaczyna dziać w mieście. Do tej pory ci, którzy byli przeciwni burmistrzowi w Krośnie nie mieli siły przebicia. Dlatego się cieszę. Nie mogę się doczekać pierwszego starcia.
W poprzedni weekend przeprowadzono dodatkowe wybory, po tym jak z funkcji radnej musiała zrezygnować Wanda Śpiewak.
Do walki stanęło dwóch kandydatów. Maciąg, z klubu radnych Marka Cebuli, oraz Mirosław Szkodowski, kojarzony z obozem burmistrza Andrzeja Chinalskiego. Wygrał - niewiele, bo o 16 głosów - ten pierwszy.
Smaczku sprawie dodaje fakt, że Maciąg już wcześniej kilka razy popadł w konflikt z Chinalskim. - Siłą rzeczy ląduję więc w obozie przeciwnym - mówi 38-latek.
Po zaprzysiężeniu to będzie jego pierwsza kadencja. Wcześniej krośnianin startował z listy Platformy Obywatelskiej w wyborach do rady powiatu. Nie dostał się jednak. Do rady miasta już mu się poszczęściło. Choć frekwencja była mizerna, raptem 13 proc.
- Od urodzenia jestem sportowcem. Do wyborów stanąłem więc z nadzieją, że wygram - dodaje mężczyzna, który prowadzi własną działalność gospodarczą. Jak zapowiada, na początku zajmie się zapomnianą - jego zdaniem - dolną częścią miasta, a także okolicami ul. Armii Czerwonej.
Wybranie Maciąga oznacza, że w radzie pozostaje status quo. Opozycja znów będzie miała siedmiu radnych. Nie da się jednak ukryć, że burmistrzowi przybywa kolejny, silny rywal. Dlatego w obozie, który często kontruje pomysły władz miasta, zapanowała radość.
- Oczywiście, że się cieszymy. Nie może być inaczej. Tym samym daliśmy do zrozumienia, że jesteśmy liczącą się siłą w mieście. Szkoda tylko, że tak mało osób zagłosowało. Ale tu chyba dała znać o sobie niekorzystna wakacyjna pora. Wiele osób teraz wypoczywa na urlopach - zauważa radny Adam Przybysz.
Przed pochopnym "szufladkowaniem" nowego kolegi przestrzega przewodniczący rady Mariusz Grycan. - Nie oceniam człowieka po tym, z jakiej grupy się wywodzi. Czy jest z lewicy, prawicy, ze środka... Najważniejsze jest to, co robi i jakim jest radnym - z dużą dozą rozsądku komentuje Grycan, który w radzie zasiada już od czterech kadencji. - Przyznam jednak, że zawiodłem się niską frekwencją.
Wczoraj chcieliśmy poprosić o komentarz burmistrza, ale był nieuchwytny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?