Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

KSSSE AZS PWSZ Gorzów wygrał w Poznaniu i awansował do półfinału!

Paweł Tracz
Z dwóch liderek obu drużyn zdecydowanie lepiej wypadła gorzowianka Nicky Anosike (z prawej), która była najskuteczniejszą zawodniczką meczu. Poznanianka Reda Aleliunaite-Jankowska tym razem punktów nie zdobyła.
Z dwóch liderek obu drużyn zdecydowanie lepiej wypadła gorzowianka Nicky Anosike (z prawej), która była najskuteczniejszą zawodniczką meczu. Poznanianka Reda Aleliunaite-Jankowska tym razem punktów nie zdobyła. fot. Bogusław Sacharczuk
Do Poznania gorzowianki pojechały po to, by postawić kropkę nad "i" i zapewnić sobie awans do półfinału. Zadanie wykonały, a przy okazji dostarczyły sporej dawki adrenaliny.

Faworytkami ćwierćfinału z udziałem dwóch akademickich klubów był KSSSE AZS PWSZ. Przyjezdne już przed meczem były w uprzywilejowanej pozycji, bo dzięki nowemu regulaminowi przystąpiły do rywalizacji z wynikiem 2:0 (bilans spotkań w rundzie zasadniczej).

Jeśli jednak przed meczem ktoś myślał, że mecz w Arenie będzie spacerkiem, to przez cały mecz czuł się mocno rozczarowany. - W naszym zespole jest bojowa atmosfera. Wiemy, że jesteśmy z góry skazane na porażkę, więc tym bardziej będziemy walczyć do upadłego! - mówiła przed meczem poznanianka Joanna Walich. Te słowa gospodynie rzeczywiście przekuły w czyn i wynik do końca pozostawał sprawą otwartą.

Początek ułożył się po myśli gości. Mimo że nasze nadal grają bez Kateriny Zohnovej, Lindsay Taylor i Aleksandry Pietraszek, narzuciły miejscowym warunki gry i w 2 min prowadziły 4:0. Za chwilę było już jednak 6:4 dla INEI. Gorzowski trener Dariusz Maciejewski nie zwlekał i poprosił o przerwę. Krótka narada mocno pomogła. W 7 min było 12:9 dla akademiczek, a po chwili dwie "trójki" z rzędu trafiły Justyna Maruszczak i Anne Breitreiner! Ale mylił się ten, kto uważał, że jest już pozamiatane. Mimo że nasze kontrolowały wydarzenia na parkiecie, wystarczyła akcja dwa plus jeden Agnieszki Skobel na 2 s przed końcem pierwszej kwarty, by nasza przewaga zmalała do zaledwie czterech punktów.

Druga odsłona to kolejna porcja wymiany ciosów, ale gorzowianki utrzymały bezpieczny dystans. W trzeciej też nie było lepiej, bo gospodynie ani przez chwilę nie zamierzały rezygnować z pościgu. Ich upartość została nagrodzona w 24 min, gdy na tablicy pojawił się wynik 40:40. Na szczęście w końcówce tej partii znów minimalnie odskoczyliśmy.

Emocje sięgnęły zenitu za to w ostatniej kwarcie. Po "trójce" Justyny Żurowskiej przyjezdne w 34 min prowadziły już 57:52. Wówczas do akcji wkroczyła Walich. Najpierw skopiowała wyczyn naszej kapitan, a potem dorzuciła jeszcze cztery punkty z akcji i INEA odzyskała prowadzenie. Na szczęście na moment, bo 1,5 min przed ostatnią syreną było 65:61 dla gości.

Gdy zostało już tylko 10 s gorzowianki miały trzy oczka przewagi. Co za szczęście, że wówczas Anna Pamuła spudłowała za trzy! Nasze odczekały i... po chwili były już w półfinale. W nim zmierzą się z odwiecznym rywalem z Polkowic. Oj będzie się działo!
INEA AZS POZNAŃ - KSSSE AZS PWSZ GORZÓW 64:67 (15:19, 19:19, 14:12, 16:17)

INEA AZS: Walich 18, Skobel 16, Sibora 11, Idczak 6, Aleliunaite-Jankowska 0 oraz Howard 9, Mrozińska 4, Pamuła i Rafałowicz po 0.
KSSSE AZS PWSZ: Anosike 20, Breitreiner 18, Żurowska 7, Richards i Koryzna po 6 oraz Kaczmarczyk 4, Maruszczak 3, Czubak 0.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska